czy cię kocham, to wciąż mam szansę nauczyć się, jak to zrobić, żeby tego uczucia było w sam raz. Aby go było tylko tyle, żebyś czuło się wolne i aż tyle, żebyś chciało być ze mną. Tylko tyle, żebyśmy oboje wiedzieli, że poza nami jest jeszcze mnóstwo innych rzeczy godnych uwagi i aż tyle, żebyśmy pojęli, że te inne rzeczy będą piękniejsze, gdy będziemy je razem poznawać. I żebyśmy się zawsze nawzajem słyszeli i mówili do siebie, patrząc sobie w oczy, a wchodząc do domu, żebyśmy głośno tupali, wtedy nasze nogi będą sobie mówić: „Tak, to ja, oto jestem.
Dorota Terakowska
Zaprosił mnie do siebie na święta. Zanim przyszedłem, jego córeczka specjalnie nauczyła się kilku znaków w języku migowym, a ja później nauczyłem ją kolejnych. Z rozrzewnieniem pomyślałem o małej Claudii. Zapytała, jak powiedzieć kocham, a ja wtedy przeliterowałem jej twoje imię.
Bree wydała z siebie dźwięk, który mógł być równie dobrze śmiechem jak szlochem.
-I co, mała będzie teraz chodzić i mówić do wszystkich: "Bree cię"?
Aha. A ja mam zamiar obstawać przy swoim rozumowaniu. Uważam, że miłość to na tyle abstrakcyjne pojęcie, że każdy z nas ma swoje własne słowo na określenie tego, co dla niego oznacza. Dla mnie miłość do Bree.
Mia Sheridan
-Myślę,że ludzie, którzy nie są smutni, czują się dzięki temu lepiej. Myślą sobie, że smucić się jest fajnie, bo dzięki temu zyskuje się dogłębne zrozumienie prawdziewgo życia i bólu czy co tam chcesz. Dlatego ludzie porównują łzy do deszczu. Ja pierdolę! Łzy to łzy. Bolą cię przez nie oczy i nie chcą przestać płynąć, kiedy już masz ich dosyć, i w ogóle, bleee. Pełno jest wszystkich tych artystycznych zdjęć płaczących kobiet...zauważyłaś, że zawsze to kobiety? I te fotografie są takie piękne, gustowne i poruszające. A tak naprawdę kiedy płaczesz, twarz ci puchnie, z nosa spływają smarki i czujesz ten okropny posmak przy każdym wdechu.
-Jaki posmak?
-Bólu. Smutku. Chcę tylko powiedzieć, że smutek wcale nie jest czymś pięknym, a jeśli tak właśnie się jawi, to nie jest prawdziwy.
-Jak...ty?
-Widzisz, Cads? Wiedziałam, że w końcu to zrozumiesz.
Sara Barnard
Dorota Terakowska
Zaprosił mnie do siebie na święta. Zanim przyszedłem, jego córeczka specjalnie nauczyła się kilku znaków w języku migowym, a ja później nauczyłem ją kolejnych. Z rozrzewnieniem pomyślałem o małej Claudii. Zapytała, jak powiedzieć kocham, a ja wtedy przeliterowałem jej twoje imię.
Bree wydała z siebie dźwięk, który mógł być równie dobrze śmiechem jak szlochem.
-I co, mała będzie teraz chodzić i mówić do wszystkich: "Bree cię"?
Aha. A ja mam zamiar obstawać przy swoim rozumowaniu. Uważam, że miłość to na tyle abstrakcyjne pojęcie, że każdy z nas ma swoje własne słowo na określenie tego, co dla niego oznacza. Dla mnie miłość do Bree.
Mia Sheridan
-Myślę,że ludzie, którzy nie są smutni, czują się dzięki temu lepiej. Myślą sobie, że smucić się jest fajnie, bo dzięki temu zyskuje się dogłębne zrozumienie prawdziewgo życia i bólu czy co tam chcesz. Dlatego ludzie porównują łzy do deszczu. Ja pierdolę! Łzy to łzy. Bolą cię przez nie oczy i nie chcą przestać płynąć, kiedy już masz ich dosyć, i w ogóle, bleee. Pełno jest wszystkich tych artystycznych zdjęć płaczących kobiet...zauważyłaś, że zawsze to kobiety? I te fotografie są takie piękne, gustowne i poruszające. A tak naprawdę kiedy płaczesz, twarz ci puchnie, z nosa spływają smarki i czujesz ten okropny posmak przy każdym wdechu.
-Jaki posmak?
-Bólu. Smutku. Chcę tylko powiedzieć, że smutek wcale nie jest czymś pięknym, a jeśli tak właśnie się jawi, to nie jest prawdziwy.
-Jak...ty?
-Widzisz, Cads? Wiedziałam, że w końcu to zrozumiesz.
Sara Barnard