ławie oskarżonych, lecz raczej o naród niemiecki w ogólności lub antysemityzm we wszystkich jego formach, o całą nowożytną historię, bądź o naturę człowieka i grzech pierworodny - aż w efekcie końcowym obok podsądnego miejsce na ławie oskarżonych zajmie (...) cały rodzaj ludzki. Jeśli oskarżonego traktuje się jako symbol (...) to logika wymaga, byśmy skłonili czoła przed twierdzeniem wysuniętym przez Eichmanna (...), że mianowicie postawiono go przed sądem, bo potrzebny był kozioł ofiarny (...) ze względu na wszystko (...) na antysemityzm i rządy totalitarne, jak i rodzaj ludzki i grzech pierworodny.
Hannah Arendt
Wreszcie mogę nacieszyć się moimi dziećmi, nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że się zmieniły. Lilusia urosła i stała się jeszcze bardziej ruchliwa, Maksio mówi takimi mądrymi słowami, jest taki zaradny... Dwa tygodnie w szpitalu są jak wieczność: kroplówki, zastrzyki, marudzące i niemiłosiernie chrapiące:) współtowarzyszki sali, badania, oczekiwania, umierający ludzie – zbyt mocno obciąża to psychikę, zwłaszcza gdy czeka się nie wiadomo na co.
Anna Pigłowska Kaczor
Sophie zawsze uważała, że rozmyślanie nad sensem życia i poszukiwanie go jest bezcelowe, pozbawione sensu. A nawet gorzej: zdecydowanie niezdrowe. W skrócie – to zły nawyk. Podobnie jak większość złych nawyków i ten jest nam narzucany przez innych i przez nich pielęgnowany, czy to za pomocą pytań, czy stwierdzeń. W zetknięciu z bezsensownością opinii innych ludzi Sophie oczywiście wolała swój własny bezsens. Z czasem nauczyła się, że jeśli chce unikać konfliktów, musi być bardziej zgodna.
Susan Taubes
Śniło mi się kiedyś, że płynęłam wspaniałym transatlantykiem. Cały pozłacany, pastelowy, rokokowy - tort weselny. W powietrzu unosił się dym, a ludzie pili i hazardowali się. Wiedziałam, że statek płonie i że pomału toniemy. Oni też wiedzieli, ale tańczyli i śpiewali, trochę jak w radosnym transie. Nie było [dla nas] nadziei, a mnie przepełniało szczęście. Mogłam fotografować, co tylko chciałam.
Patricia Bosworth
Hannah Arendt
Wreszcie mogę nacieszyć się moimi dziećmi, nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że się zmieniły. Lilusia urosła i stała się jeszcze bardziej ruchliwa, Maksio mówi takimi mądrymi słowami, jest taki zaradny... Dwa tygodnie w szpitalu są jak wieczność: kroplówki, zastrzyki, marudzące i niemiłosiernie chrapiące:) współtowarzyszki sali, badania, oczekiwania, umierający ludzie – zbyt mocno obciąża to psychikę, zwłaszcza gdy czeka się nie wiadomo na co.
Anna Pigłowska Kaczor
Sophie zawsze uważała, że rozmyślanie nad sensem życia i poszukiwanie go jest bezcelowe, pozbawione sensu. A nawet gorzej: zdecydowanie niezdrowe. W skrócie – to zły nawyk. Podobnie jak większość złych nawyków i ten jest nam narzucany przez innych i przez nich pielęgnowany, czy to za pomocą pytań, czy stwierdzeń. W zetknięciu z bezsensownością opinii innych ludzi Sophie oczywiście wolała swój własny bezsens. Z czasem nauczyła się, że jeśli chce unikać konfliktów, musi być bardziej zgodna.
Susan Taubes
Śniło mi się kiedyś, że płynęłam wspaniałym transatlantykiem. Cały pozłacany, pastelowy, rokokowy - tort weselny. W powietrzu unosił się dym, a ludzie pili i hazardowali się. Wiedziałam, że statek płonie i że pomału toniemy. Oni też wiedzieli, ale tańczyli i śpiewali, trochę jak w radosnym transie. Nie było [dla nas] nadziei, a mnie przepełniało szczęście. Mogłam fotografować, co tylko chciałam.
Patricia Bosworth