nas ranią i przypiekają, wywołują jęki, łzy i przekleństwa, wiedzcie, że napisał je człowiek o wyprostowanym grzbiecie; człowiek, którego ostatnią linią obrony są słowa, a słowa te są zawsze mocniejsze od kłamliwego, łamiącego karki ciężar i świata, silniejsze są od trybów i kół wynalezionych przez tchórzy po to, by złamac ten cudowny twór, jakim jest osobowośc. Gdyby jakiś człowiek ośmielił się kiedyś przełożyc wszystko, co nosi w sercu, zapisac to, w czym naprawdę zawiera się jego doświadczenie, co jest najprawdziwszą prawdą, sądzę, że wówczas świat by się roztrzaskał, rozleciał na drobne kawałki, i żaden bóg, żaden wypadek, niczyja wola nie byłaby w stanie pozbierac tych skorup, tych atomów, tych na pozór niezniszczalnych elementów, z których się składał.
Henry Miller
Wybić szybę samochodu łokciem, wsiąść za kierownicę i popodłączać kabelki stacyjki. Pędzić, żeby w końcu porzucić samochód gdzieś w buszu. Włamać się do sklepu albo napaść białą kobietę w parku. Realizować proste zadania, mówić o nich jako o wolności. Prawdziwa walka jest niemożliwa. Idea rewolucji czy zbiorowego sprzeciwu byłaby nawet trudna do wytłumaczenia. Siłowa zmiana stanu rzeczy jest dla Aborygenów zbyt abstrakcyjna, aby ją pojąć. Nie leży w ich mentalności.
Mateusz Marczewski
- Jesteś taka piękna.
- Przestań - mruknęłam. Zarumieniłam się znowu.
- Dlaczego się rumienisz? - roześmiał się cicho. -Na pewno słyszysz komplementy setki razy w ciągu dnia.
- To nie to samo - odparłam.
- Nie to samo? - powtórzył. - Dlaczego? Bo wiesz, że ja mówię poważnie?
Amanda Hocking
Wiedział, że będzie to coś w rodzaju zbiorowego roztrzepywania na pianę - do monstrualnej objętości - pewnej niewielkiej i ciągle ciągle tyle samo ważącej treści. I choć znał prawa rządzące zachowaniem tłumu, choć rozumiał, se zachowanie to nie pozostaje w żadnym związku z indywidualnymi skłonnościami jednostek tworzących tłum, obserwacja zdarzeń tego rodzaju zawsze nadwątlała jego mniemanie o człowieku, jako istocie wyższej.
s.91.
Andrzej Otrębski
Henry Miller
Wybić szybę samochodu łokciem, wsiąść za kierownicę i popodłączać kabelki stacyjki. Pędzić, żeby w końcu porzucić samochód gdzieś w buszu. Włamać się do sklepu albo napaść białą kobietę w parku. Realizować proste zadania, mówić o nich jako o wolności. Prawdziwa walka jest niemożliwa. Idea rewolucji czy zbiorowego sprzeciwu byłaby nawet trudna do wytłumaczenia. Siłowa zmiana stanu rzeczy jest dla Aborygenów zbyt abstrakcyjna, aby ją pojąć. Nie leży w ich mentalności.
Mateusz Marczewski
- Jesteś taka piękna.
- Przestań - mruknęłam. Zarumieniłam się znowu.
- Dlaczego się rumienisz? - roześmiał się cicho. -Na pewno słyszysz komplementy setki razy w ciągu dnia.
- To nie to samo - odparłam.
- Nie to samo? - powtórzył. - Dlaczego? Bo wiesz, że ja mówię poważnie?
Amanda Hocking
Wiedział, że będzie to coś w rodzaju zbiorowego roztrzepywania na pianę - do monstrualnej objętości - pewnej niewielkiej i ciągle ciągle tyle samo ważącej treści. I choć znał prawa rządzące zachowaniem tłumu, choć rozumiał, se zachowanie to nie pozostaje w żadnym związku z indywidualnymi skłonnościami jednostek tworzących tłum, obserwacja zdarzeń tego rodzaju zawsze nadwątlała jego mniemanie o człowieku, jako istocie wyższej.
s.91.
Andrzej Otrębski