kto wyciągałby wnioski równie szybko co Hunter. W większości wypadków nikt nawet nie rozumiał, jak on to robi. Dopiero gdy przedstawiał im swój tok myślenia, wszystko stawało się takie proste i logiczne. Hunter mówił niewiele, za to uważnie słuchał. Jeśli już się odzywał, czasem mogło się wydawać, że gada bez sensu, a jednak zawsze wszystkie jego słowa wpadały w końcu na swoje miejsce niczym brakujące elementy jakiejś skomplikowanej układanki. Co nie zmienia faktu, że w chwilach takich jak ta, Garcii się wydawało, że gość żyje na jakiejś innej planecie.
Chris Carter
- Masz mokre oczy - powiedział cicho Tomek.
- Ja? Nie.
- Zapomniałem już, jak wygląda twoja twarz. Pamiętam tylko, że była ładna.
- A ja twojej jeszcze nigdy nie widziałam!
- O! Faktycznie. Ale wiesz, w moim przypadku nie ma czego żałować. Wszystkiego najlepszego. Masz jeszcze kawałeczek opłatka?
- Nie. Ale myśmy już sobie dziś składali życzenia.
- To co - rzekł Tomcio. - Można i drugi raz. Można dowolną ilość razy. Pozwól, że pocałuję cię w rączkę.
- Proszę bardzo. Wszystkiego najlepszego.
- Albo raczej w czółko.
- No, bez przesady. Na czółku mam gwiazdkę.
- Och, no cóż, ostatecznie mogę i w policzek...
Małgorzata Musierowicz
Pod pozorną porywczością, z jaką reagował na przeciwności losu, krył się człowiek niezwykle opanowany, zdolny latami czekać na właściwy moment, by zadać wymarzony cios. Zazwyczaj milczący, w domowym zaciszu pozwalał sobie czasem na nagłe wybuchy wściekłości, upodabniające go do beczki strzelniczego prochu, w której tkwił zdający się nigdy nie gasnąć lont. Nie były to nigdy napady spontaniczne – raczej skutek ciągłego monologu, jaki prowadził z własną świadomością człowieka pokonanego; człowieka, który – ręczę za to – wykułby tunel w bazaltowej skale, byle tylko móc odzyskać światło odjęte mu w młodości
Ignacio Padilla
Chris Carter
- Masz mokre oczy - powiedział cicho Tomek.
- Ja? Nie.
- Zapomniałem już, jak wygląda twoja twarz. Pamiętam tylko, że była ładna.
- A ja twojej jeszcze nigdy nie widziałam!
- O! Faktycznie. Ale wiesz, w moim przypadku nie ma czego żałować. Wszystkiego najlepszego. Masz jeszcze kawałeczek opłatka?
- Nie. Ale myśmy już sobie dziś składali życzenia.
- To co - rzekł Tomcio. - Można i drugi raz. Można dowolną ilość razy. Pozwól, że pocałuję cię w rączkę.
- Proszę bardzo. Wszystkiego najlepszego.
- Albo raczej w czółko.
- No, bez przesady. Na czółku mam gwiazdkę.
- Och, no cóż, ostatecznie mogę i w policzek...
Małgorzata Musierowicz
Pod pozorną porywczością, z jaką reagował na przeciwności losu, krył się człowiek niezwykle opanowany, zdolny latami czekać na właściwy moment, by zadać wymarzony cios. Zazwyczaj milczący, w domowym zaciszu pozwalał sobie czasem na nagłe wybuchy wściekłości, upodabniające go do beczki strzelniczego prochu, w której tkwił zdający się nigdy nie gasnąć lont. Nie były to nigdy napady spontaniczne – raczej skutek ciągłego monologu, jaki prowadził z własną świadomością człowieka pokonanego; człowieka, który – ręczę za to – wykułby tunel w bazaltowej skale, byle tylko móc odzyskać światło odjęte mu w młodości
Ignacio Padilla