słuchamy, wkłada inną suknię? Od historii, które rosną i rozkwitają, jak coś żywego? A co można powiedzieć o tych, które wciska się między okładki? Owszem, może i żyją dłużej, ale oddychają tylko wówczas, gdy człowiek otwiera książkę. Są dźwiękiem sprasowanym między kartami i dopiero głos ludzki budzi je do życia! Wtedy dopiero sypią skrami, Balbulusie! Rozwijają skrzydła jak ptaki i wyfruwają w szeroki świat!
Cornelia Funke
-Nikt nie zjawia sie tu przez przypadek -oznajmil Francesco na widok mojej odrazy. -Pieklo to swiadomy wybor, poniewaz zbawienie jest dla wszystkich, ktorzy go szukaja.Przez zatwardzialosc swych serc potepieni swiadomie skazuja sie na ten los.
Nie moglem sie z tym zgodzic.
-Przeciez nikt nie chce zostac potepiony.
Francesco potrzasnal glowa.
-Ale tak latwo tego uniknac.
Andrew Davidson
- Dlaczego pani tak twierdzi? Nie spojrzała pani nawet jeszcze na te dokumenty. - Napełnił
kieliszki i podał jej jeden.
- Czy trochę nie za wcześnie na wino? - spytała.
- Wcześnie? - Prychnął pogardliwie. - Mam osiemdziesiąt dziewięć lat i czterysta butelek
znakomitego wina w piwnicy. I zamierzam je wszystkie opróżnić. Martwię się raczej, że zbyt późno
zacząłem pić. Więc proszę mi towarzyszyć. Butelka zawsze smakuje lepiej, gdy się ją z kimś dzieli.
Tess Gerritsen
Ona zatrzymuje się w kawiarni, żeby odpocząć. Siedzący w oknie mężczyzna czyta książkę, gryzmoląc coś pieczołowicie na marginesach. Chciałaby mieć taką książkę. Taką, którą by mogła nosić z sobą, robić notatki między jej wierszami, zaginać rogi ulubionych stron. Która by się jej ofiarowała, nadając światu sens. Otworzyłaby tę książkę na dowolnej stronie i znalazła odpowiedzi na swoje pytania. Coś w rodzaju Biblii.
Jonathan Carroll
Cornelia Funke
-Nikt nie zjawia sie tu przez przypadek -oznajmil Francesco na widok mojej odrazy. -Pieklo to swiadomy wybor, poniewaz zbawienie jest dla wszystkich, ktorzy go szukaja.Przez zatwardzialosc swych serc potepieni swiadomie skazuja sie na ten los.
Nie moglem sie z tym zgodzic.
-Przeciez nikt nie chce zostac potepiony.
Francesco potrzasnal glowa.
-Ale tak latwo tego uniknac.
Andrew Davidson
- Dlaczego pani tak twierdzi? Nie spojrzała pani nawet jeszcze na te dokumenty. - Napełnił
kieliszki i podał jej jeden.
- Czy trochę nie za wcześnie na wino? - spytała.
- Wcześnie? - Prychnął pogardliwie. - Mam osiemdziesiąt dziewięć lat i czterysta butelek
znakomitego wina w piwnicy. I zamierzam je wszystkie opróżnić. Martwię się raczej, że zbyt późno
zacząłem pić. Więc proszę mi towarzyszyć. Butelka zawsze smakuje lepiej, gdy się ją z kimś dzieli.
Tess Gerritsen
Ona zatrzymuje się w kawiarni, żeby odpocząć. Siedzący w oknie mężczyzna czyta książkę, gryzmoląc coś pieczołowicie na marginesach. Chciałaby mieć taką książkę. Taką, którą by mogła nosić z sobą, robić notatki między jej wierszami, zaginać rogi ulubionych stron. Która by się jej ofiarowała, nadając światu sens. Otworzyłaby tę książkę na dowolnej stronie i znalazła odpowiedzi na swoje pytania. Coś w rodzaju Biblii.
Jonathan Carroll