bardziej obezwładniającego niż strach. Przypominało straszliwą samotność, lecz było od niej o wiele gorsze. Było to podejrzenie – nie, raczej przekonanie – że go porzucono, zapomniano, i że nigdy nikomu na nim nie zależało i już nigdy nie będzie zależeć, i że nikt nigdy nie dowie się, jaki był naprawdę i jakie były jego marzenia. Nie należał do nikogo i był istotą zupełnie inną niż wszyscy ludzie, był obiektem pogardy i szyderstwa, outsiderem, znienawidzonym i wyśmiewanym w skrytości ducha przez wszystkich, którzy go spotykali na swej drodze, nawet przez tych nielicznych, którzy go rzekomo kochali.
Dean Koontz
..Co...Co takiego powiedział?
Cam spojrzał spomiędzy gęstych rzęs.
-Coś w stylu ,że dopóki świeci słońce ,nie jest jeszcze tak źle .I tak jak mówię, zapamiętałem to sobie. Może dlatego ,że to prawda .Dopóki świeci słońce ,sytuacja nie może być totalnie do dupy...
J. Lynn
- Odszkodowania- powiedział nagle Jem, odkładając ołówek.
Will spojrzał na niego zaintrygowany.
- Czy to jakaś gra? Rzucamy pierwsze słowo, jakie przyjdzie nam do głowy? W takim razie moje brzmi: "genuphofobia" i oznacza irracjonalny strach przed kolanami.
- A jakie jest określenie na racjonalny strach przed irytującymi idiotami?- wypaliła Jessamine.
Cassandra Clare
Przypomniało mi się pewne hiszpańskie powiedzonko, kiedy Francuzi dwa wieki temu zbudowali u siebie pierwszy dom wariatów: "Zamknęli wszystkich swoich durniów w osobnym domu, żeby dowieść, że sami są mądrymi ludźmi". Faktycznie tym, że zamkniesz drugiego u czubków, nie dowiedziesz swego rozumu. "K. zwariował, to znaczy, że my teraz jesteśmy mądrzy". Nie, wcale jeszcze nie znaczy.
("Bobek").
Fiodor Dostojewski
Dean Koontz
..Co...Co takiego powiedział?
Cam spojrzał spomiędzy gęstych rzęs.
-Coś w stylu ,że dopóki świeci słońce ,nie jest jeszcze tak źle .I tak jak mówię, zapamiętałem to sobie. Może dlatego ,że to prawda .Dopóki świeci słońce ,sytuacja nie może być totalnie do dupy...
J. Lynn
- Odszkodowania- powiedział nagle Jem, odkładając ołówek.
Will spojrzał na niego zaintrygowany.
- Czy to jakaś gra? Rzucamy pierwsze słowo, jakie przyjdzie nam do głowy? W takim razie moje brzmi: "genuphofobia" i oznacza irracjonalny strach przed kolanami.
- A jakie jest określenie na racjonalny strach przed irytującymi idiotami?- wypaliła Jessamine.
Cassandra Clare
Przypomniało mi się pewne hiszpańskie powiedzonko, kiedy Francuzi dwa wieki temu zbudowali u siebie pierwszy dom wariatów: "Zamknęli wszystkich swoich durniów w osobnym domu, żeby dowieść, że sami są mądrymi ludźmi". Faktycznie tym, że zamkniesz drugiego u czubków, nie dowiedziesz swego rozumu. "K. zwariował, to znaczy, że my teraz jesteśmy mądrzy". Nie, wcale jeszcze nie znaczy.
("Bobek").
Fiodor Dostojewski