Człowiekowi osłoniętemu przed burzami tego świata, wydelikaconemu duchowo, wydaje się, że żyje. Potem
czyta książkę (na przykład Kochanka lady Chatterley), wyjeżdża gdzieś albo porozmawia z Richardem i odkrywa, że wcale nie żyje, lecz pogrążony jest w śnie zimowym. Objawy hibernacji są łatwo wykrywalne - pierwszym jest niepokój. Drugi symptom (kiedy hibernacja staje się niebezpieczna i może skończyć się śmiercią), to brak przyjemności. Tylko tyle. Wygląda na niegroźną chorobę. Monotonia, nuda, śmierć. Miliony tak żyją (albo tak umierają), wcale o tym nie wiedząc. Pracują w biurach. Prowadzą samochody. Wyjeżdżają na pikniki z rodzinami. Wychowują dzieci. Potem, pod wpływem napotkanej osoby, książki, zasłyszanej piosenki, następuje jakaś terapia szokowa, to ich budzi i wybawia od śmierci.Niektórzy nigdy nie dochodzą do stanu świadomości. Przypominają ludzi, którzy w śniegu zasypiają na zawsze.
Anaïs Nin
Co bym zrobił, gdyby po powrocie do domu okazało się, że spełnił się sen tak wielu życzliwych mi osób- moi szefowie, widzowie i czytelnicy podziękowali mi za wszystkie rodzaje aktywności. Odpowiedź znam od dawna- chciałbym pracować na lotnisku. Nieważne, czy miałbym odprawiać pasażerów czy przerzucać bagaże. Byleby być w miejscu najbardziej zgodnym z istotą ziemskiej części egzystencji, tam, gdzie człowiek jest w podróży. W drodze, która prędzej czy później, po jednej albo dziesięciu przesiadkach zaprowadzi go przecież do domu.
Szymon Hołownia
(...) Patrzyłam w ten ciemny świat za szybą i nagle zrobiło mi się strasznie smutno. Sama nie wiem czemu. Tak chciałam, żeby mnie ktoś w tej chwili objął, przytulił, pewnie od razu zrobiłoby się cieplej. Miewam takie chwile tęsknoty i żalu, chyba każda z nas od czasu do czasu na to cierpi. Myślałam sobie nieraz tak: wyrosłyśmy już z pieszczot mamy, a nie dorosłyśmy do tego, żeby nas któryś z chłopców przytulał. Między jednym a drugim. Najgorszy chyba okres w życiu.
Stanisław Biskupski
- Jestem. Ale ilekroć mężczyźni zaczynają się koło mnie kręcić i prawić mi komplementy, porównując mnie do róży...
Benedykt roześmiał się z rozbawieniem. - Całkiem udatne porównanie. Piękna, ale bardzo kolczasta.
- Ha! Podobieństwo polega raczej na tym, że wszyscy dookoła chcą mnie ściąć i włożyć do swojego wazonu.
- Powinnaś zobaczyć mój dom. Nie mam róż w wazonie. Wszystkie rosną dziko w ogrodzie. Takie mi się najbardziej podobają.
Candace Camp
Anaïs Nin
Co bym zrobił, gdyby po powrocie do domu okazało się, że spełnił się sen tak wielu życzliwych mi osób- moi szefowie, widzowie i czytelnicy podziękowali mi za wszystkie rodzaje aktywności. Odpowiedź znam od dawna- chciałbym pracować na lotnisku. Nieważne, czy miałbym odprawiać pasażerów czy przerzucać bagaże. Byleby być w miejscu najbardziej zgodnym z istotą ziemskiej części egzystencji, tam, gdzie człowiek jest w podróży. W drodze, która prędzej czy później, po jednej albo dziesięciu przesiadkach zaprowadzi go przecież do domu.
Szymon Hołownia
(...) Patrzyłam w ten ciemny świat za szybą i nagle zrobiło mi się strasznie smutno. Sama nie wiem czemu. Tak chciałam, żeby mnie ktoś w tej chwili objął, przytulił, pewnie od razu zrobiłoby się cieplej. Miewam takie chwile tęsknoty i żalu, chyba każda z nas od czasu do czasu na to cierpi. Myślałam sobie nieraz tak: wyrosłyśmy już z pieszczot mamy, a nie dorosłyśmy do tego, żeby nas któryś z chłopców przytulał. Między jednym a drugim. Najgorszy chyba okres w życiu.
Stanisław Biskupski
- Jestem. Ale ilekroć mężczyźni zaczynają się koło mnie kręcić i prawić mi komplementy, porównując mnie do róży...
Benedykt roześmiał się z rozbawieniem. - Całkiem udatne porównanie. Piękna, ale bardzo kolczasta.
- Ha! Podobieństwo polega raczej na tym, że wszyscy dookoła chcą mnie ściąć i włożyć do swojego wazonu.
- Powinnaś zobaczyć mój dom. Nie mam róż w wazonie. Wszystkie rosną dziko w ogrodzie. Takie mi się najbardziej podobają.
Candace Camp