czy religijny, gdyż każdy z nich jest właśnie niczym innym jak tylko wyrafinowanym sposobem w jaki mózg zajmuje się samym sobą. Systemy filozoficzne są niby błyszczące i lepkie sieci pajęcze, kuszące swą śmiercionośną symetrią słabe umysły, rozrywające się dopiero pod wpływem silnego podmuchu samego życia.
Mirosław Piróg
- Był wybór... w śmierci - powiedziałam. [...] - Wiedziałam - kontynuowałam - że mogłabym odpłynąć w mrok. Ale zdecydowałam się walczyć, pozostać tu jeszcze przez chwilę. Niemniej jednak wiedziałam, że gdybym tylko zechciała, mogłabym odpłynąć. I może to byłby nowy świat, kraina wypoczynku i spokoju. Ale nie byłam na to gotowa, nie chciałam się tam udawać sama. Wiedziałam, że za tą ciemnością czeka mnie coś innego. Coś dobrego.
Sarah J. Maas
Chase poczuł, że jego ciało sztywnieje. Śmierci Richarda Tremaiana... Przysunął się tak blisko okna, że niemal opierał się o chłodne szkło. Utkwił wzrok w twarzy Mirandy Wood. Widział jedynie niewinność i łagodność. Umiała przybrać doskonałą maskę.
Nagle do nie dotarło.
Patrzył na kochankę brata.
Na jego morderczynię.
Z dziwną fascynacją zaczął przysłuchiwać się jej spowiedzi.
Tess Gerritsen
Filozofowie wyjaśnili świat, teraz chodzi o to, żeby go zmienić. Skoro jednak nie można zlikwidować śmierci, to nic nie ma sensu. A może ma? Istnieje życie przed śmiercią, tak, z pewnością.Co jednak, jeśli nie można siepozbyć świadomości, że upływa? I to w przyśpieszonym tempie. Jak ów cały wiek. W którym pomysły zmienienia światy poniosły tak żałosną porażkę.
Peter Henisch
Mirosław Piróg
- Był wybór... w śmierci - powiedziałam. [...] - Wiedziałam - kontynuowałam - że mogłabym odpłynąć w mrok. Ale zdecydowałam się walczyć, pozostać tu jeszcze przez chwilę. Niemniej jednak wiedziałam, że gdybym tylko zechciała, mogłabym odpłynąć. I może to byłby nowy świat, kraina wypoczynku i spokoju. Ale nie byłam na to gotowa, nie chciałam się tam udawać sama. Wiedziałam, że za tą ciemnością czeka mnie coś innego. Coś dobrego.
Sarah J. Maas
Chase poczuł, że jego ciało sztywnieje. Śmierci Richarda Tremaiana... Przysunął się tak blisko okna, że niemal opierał się o chłodne szkło. Utkwił wzrok w twarzy Mirandy Wood. Widział jedynie niewinność i łagodność. Umiała przybrać doskonałą maskę.
Nagle do nie dotarło.
Patrzył na kochankę brata.
Na jego morderczynię.
Z dziwną fascynacją zaczął przysłuchiwać się jej spowiedzi.
Tess Gerritsen
Filozofowie wyjaśnili świat, teraz chodzi o to, żeby go zmienić. Skoro jednak nie można zlikwidować śmierci, to nic nie ma sensu. A może ma? Istnieje życie przed śmiercią, tak, z pewnością.Co jednak, jeśli nie można siepozbyć świadomości, że upływa? I to w przyśpieszonym tempie. Jak ów cały wiek. W którym pomysły zmienienia światy poniosły tak żałosną porażkę.
Peter Henisch