Chrześcijanie wartościują cierpienie- Jezusa było największe. Bóg- człowiek cierpiał, to i zwierzęta mogą
cierpieć. Kurczaki mogą być mielone żywcem, a świnie zarzynane godzinami. To nie twoja odpowiedzialność, to plan Boży. A potem widzisz, jak wiozą świnie do rzeźni. Skwar, chce im się pić, stoją po kolana w odchodach. Zostaje w tobie ten obraz. Liczysz- ile dziennie, ile na świecie. Ile tysięcy. Widzisz skórzane buty, pasek. Już wiesz, skąd to pochodzi. Oglądasz zdjęcia, filmy, jak wygląda chów przemysłowy. Ta informacja cię zmienia. Póki wierzyłam w Boga, nie brałam odpowiedzialności za cierpienie wokół mnie. Kiedy przestałam wierzyć, przestałam jeść mięso. Bo wzięłam odpowiedzialność za swoje czyny. Zarzuciłabym Bogu, że był gorszy od wegetarian.
Marta Abramowicz
Co ci w ogóle przyszło do głowy z tym spaleniem? Że co? Że to tak ładnie, że nic nie zostaje, tylko duch się będzie unosił w przestrzeniach nieskończonych? Że nie oddasz swojego wychudzonego ciała na rozkład, żeby powoli weszło w ziemię? Szkielet zaś żyłby wiecznie. I przyciągał myśli, ożywiał pamięć. Przecież wciąż jesteśmy dzicy i potrzebujemy totemów, potrzebujemy fetyszy. Myśl musi czegoś dotykać.
Andrzej Stasiuk
Słodki Jezu, aż miałam mu ochotę wygarnąć, że widziałam to na własne oczy i w XXI wieku w godzinę to się nawet do Łodzi pociągiem z Warszawy nie da dojechać, tak samo w tych pociągach jak dziś śmierdzi i tak samo gówno przez dziurę wylatuje na tory. Futurystyka, futurologia, cybernetyka, robotyka, a gówno jak wylatywało na tory, tak nadal wylatuje - tak mogłabym podsumować świetlane perspektywy rozwoju naszej cywilizacji.
Zygmunt Miłoszewski
Bellamy wstał z jękiem, naciągnął na nogi skarpetki i buty, a potem przewiesił sobie koszulkę przez ramię.
-Wolałabym, żebyś ją założył.
-Dlaczego? Martwisz się, że nie będziesz umiała si powstrzymać? Bo jeżeli przejmujesz się moją cnotą, to muszę ci powiedzieć, że nie...
-Chodzi mi o to - przerwała mu z uśmieszkiem - że mogą tu być różne trujące rośliny, które zostawią ci na tych pięknych pleckach śliczne ropne pęcherze.
Wzruszył ramionami.
-No to będzie miała robotę, lekareczko. Zaryzykuję.
Kass Morgan
Marta Abramowicz
Co ci w ogóle przyszło do głowy z tym spaleniem? Że co? Że to tak ładnie, że nic nie zostaje, tylko duch się będzie unosił w przestrzeniach nieskończonych? Że nie oddasz swojego wychudzonego ciała na rozkład, żeby powoli weszło w ziemię? Szkielet zaś żyłby wiecznie. I przyciągał myśli, ożywiał pamięć. Przecież wciąż jesteśmy dzicy i potrzebujemy totemów, potrzebujemy fetyszy. Myśl musi czegoś dotykać.
Andrzej Stasiuk
Słodki Jezu, aż miałam mu ochotę wygarnąć, że widziałam to na własne oczy i w XXI wieku w godzinę to się nawet do Łodzi pociągiem z Warszawy nie da dojechać, tak samo w tych pociągach jak dziś śmierdzi i tak samo gówno przez dziurę wylatuje na tory. Futurystyka, futurologia, cybernetyka, robotyka, a gówno jak wylatywało na tory, tak nadal wylatuje - tak mogłabym podsumować świetlane perspektywy rozwoju naszej cywilizacji.
Zygmunt Miłoszewski
Bellamy wstał z jękiem, naciągnął na nogi skarpetki i buty, a potem przewiesił sobie koszulkę przez ramię.
-Wolałabym, żebyś ją założył.
-Dlaczego? Martwisz się, że nie będziesz umiała si powstrzymać? Bo jeżeli przejmujesz się moją cnotą, to muszę ci powiedzieć, że nie...
-Chodzi mi o to - przerwała mu z uśmieszkiem - że mogą tu być różne trujące rośliny, które zostawią ci na tych pięknych pleckach śliczne ropne pęcherze.
Wzruszył ramionami.
-No to będzie miała robotę, lekareczko. Zaryzykuję.
Kass Morgan