d) prosięta, e) syreny, f) fantastyczne, g) bezpańskie psy, h) włączone do niniejszej klasyfikacji, i) miotające się jak szalone, j) niezliczone, k) narysowane cienkim pędzelkiem z wielbłądziego włosia, l) et cetera, m) które właśnie rozbiły wazon, n) które z daleka są podobne do much.
Michel Foucault
Pragnę świata mężczyzn i kobiet, świata drzew, które nie potrafią mówic (już i tak za dużo jest na tym padole czczej gadaniny), świata rzek, którymi można gdzieś dotrzec, nie tych będących legendą, lecz pozwalających spotkac się z innymi mężczyznami i kobietami, z architekturą, religią, roślinnością, zwierzyną; rzek, po których pływają statki, w których toną ludzie, i to nie w mitach, legendach, książkach czy prochu przeszłości, ale w czasie, przestrzeni i historii. Pragnę rzek tworzących takie oceany, jak Szekspir i Dante, rzek nie wysychających w próżni minionych wieków. Oceany, tak! Potrzeba więcej oceanów, musimy miec nowe oceany wymazujące przeszłość, oceany tworzące nowe formacje geologiczne, nowe perspektywy topograficzne, dziwne, przerażające kontynenty, oceany, które mieszczą, a jednocześnie chronią, oceany, po których możemy żeglowac, z których możemy wyruszac, by dokonywac nowych odkryc, w poszukiwaniu nowych horyzontów. Potrzeba nam więcej oceanów, więcej wstrząsów politycznych, więcej wojen i pogromów. Potrzebny nam świat mężczyzn i kobiet noszących między udami dynama, świat naturalnego szału, pasji, czynu, dramatu, snów, szaleństwa, świat budzący ekstazę, a nie wydający z siebie suche pierdnięcia.
Henry Miller
Michel Foucault
Pragnę świata mężczyzn i kobiet, świata drzew, które nie potrafią mówic (już i tak za dużo jest na tym padole czczej gadaniny), świata rzek, którymi można gdzieś dotrzec, nie tych będących legendą, lecz pozwalających spotkac się z innymi mężczyznami i kobietami, z architekturą, religią, roślinnością, zwierzyną; rzek, po których pływają statki, w których toną ludzie, i to nie w mitach, legendach, książkach czy prochu przeszłości, ale w czasie, przestrzeni i historii. Pragnę rzek tworzących takie oceany, jak Szekspir i Dante, rzek nie wysychających w próżni minionych wieków. Oceany, tak! Potrzeba więcej oceanów, musimy miec nowe oceany wymazujące przeszłość, oceany tworzące nowe formacje geologiczne, nowe perspektywy topograficzne, dziwne, przerażające kontynenty, oceany, które mieszczą, a jednocześnie chronią, oceany, po których możemy żeglowac, z których możemy wyruszac, by dokonywac nowych odkryc, w poszukiwaniu nowych horyzontów. Potrzeba nam więcej oceanów, więcej wstrząsów politycznych, więcej wojen i pogromów. Potrzebny nam świat mężczyzn i kobiet noszących między udami dynama, świat naturalnego szału, pasji, czynu, dramatu, snów, szaleństwa, świat budzący ekstazę, a nie wydający z siebie suche pierdnięcia.
Henry Miller