się jej uczył, a ona będzie uczyła się jego, i stopniowo oswoją się ze swoimi przyzwyczajeniami. Och, zdawał sobie sprawę, że czekają ich różne niespodzianki - one zawsze się zdarzają - ale jest to nieodłącznie związane z życiem we dwoje.
Nicholas Sparks
Osiemdziesiąt metrów na Ochocie. Białe, jasne i przestronne. Trzy pokoje z osobną kuchnią.
Wiadomo, dlaczego się to robi i dlaczego my to zrobiliśmy, chociaż całe nasze życie było jedną wielką niepewnością, comiesięcznym upominaniem się o przelewy, minimalnym spłacaniem kart kredytowych. Jest dostępnych tylko kilka scenariuszy dorosłości. Wybiera się się któryś z nich na przekór własnej intuicji, przeciwko własnym lękom. W końcu robią to wszyscy. Nie ma alternatywy. Są jedynie bajki ludowe. Historyjki o ludziach, którzy wyjechali gdzieś do Nowej Zelandii i zostali barmanami, i są szczęśliwi, i robią o tym profil na Facebooku. Ludzie którzy, otworzyli alternatywną a ekokawiarnię a Skaryszewie i teraz cały nagle oświecony Skaryszew zapierdala do tej ekokawiarni, a ci nie umieją przeliczyć stosów swoich ekopieniędzy. Takie fikcje wymyślają redakcje portali internetowych, aby ludzie wierzyli w istnienie jakiejś alternatywy, mięli jkąkolwiek nadzieję, nie wyskakiwali z okien, nie wjeżdżali w drzewa przy pełnej prędkości [s.24-25].
Jakub Żulczyk
Nicholas Sparks
Osiemdziesiąt metrów na Ochocie. Białe, jasne i przestronne. Trzy pokoje z osobną kuchnią.
Wiadomo, dlaczego się to robi i dlaczego my to zrobiliśmy, chociaż całe nasze życie było jedną wielką niepewnością, comiesięcznym upominaniem się o przelewy, minimalnym spłacaniem kart kredytowych. Jest dostępnych tylko kilka scenariuszy dorosłości. Wybiera się się któryś z nich na przekór własnej intuicji, przeciwko własnym lękom. W końcu robią to wszyscy. Nie ma alternatywy. Są jedynie bajki ludowe. Historyjki o ludziach, którzy wyjechali gdzieś do Nowej Zelandii i zostali barmanami, i są szczęśliwi, i robią o tym profil na Facebooku. Ludzie którzy, otworzyli alternatywną a ekokawiarnię a Skaryszewie i teraz cały nagle oświecony Skaryszew zapierdala do tej ekokawiarni, a ci nie umieją przeliczyć stosów swoich ekopieniędzy. Takie fikcje wymyślają redakcje portali internetowych, aby ludzie wierzyli w istnienie jakiejś alternatywy, mięli jkąkolwiek nadzieję, nie wyskakiwali z okien, nie wjeżdżali w drzewa przy pełnej prędkości [s.24-25].
Jakub Żulczyk