XX wieku powinny przynajmniej jedno uświadomić ludziom. To mianowicie, że najgroźniejszym ze złudzeń jest ustępowanie wobec zła, w nadziei iż ustępstwami i kompromisem da się je okiełznać i zatrzymać.
Maciej Iłowiecki
Mój drogi chłopcze – z uśmiechem rzekł lord Henryk – na wsi każdy może być dobry.
Tam nie ma żadnych pokus do zwalczania. Dlatego też ludzie nie mieszkający w mieście są tak
niecywilizowani. Cywilizacji nie osiąga się tak łatwo. Wiodą do niej tylko dwie drogi: kultura
i zepsucie. Ludność wiejska nie ma okazji do żadnej z tych rzeczy – dlatego ulega stagnacji.
Oscar Wilde
Mrówki są wszystkim tym, co znajduje się pomiędzy uśmiechniętą świnką przy korytku a smaczną kiełbaską w sklepie.Każdy czuje, że istnieje jakiś nierozerwalny związek między tymi dwoma stanami, każdy lubi uśmiechnięte świnki i smaczną kiełbaskę, ale mało kogo interesuje, w jaki sposób jedno zmienia się w drugie, mało kto chciałby wiedzieć, co znajduje się za zamkniętymi drzwiami masarni.
Michał Gołkowski
- Wujku, dlaczego masz tak mało włosów?
- Wyszły, Lubik.
- A dokąd wyszły?
- Całkiem wyszły.
- Jak całkiem? Z łagru wyszły?
Łagier był dla Lubika całym światem. Rozpadające się chałupy, głodujące karelskie dzieci, zawszone i dziurawe łachy więźniów, baraki, WOCHR - to cały znany mu świat. Być może wieczorem, leżąc w łóżeczku, słuchał bajek, które opowiadała mu matka: o świecie bez więźniów, drutu kolczastego, obdartych tłumów prowadzonych przez wochrowców dokądś na BAM. Ale czy Nadieżda Konstantinowna miała czas na opowiadanie bajek?
Iwan Sołoniewicz
Maciej Iłowiecki
Mój drogi chłopcze – z uśmiechem rzekł lord Henryk – na wsi każdy może być dobry.
Tam nie ma żadnych pokus do zwalczania. Dlatego też ludzie nie mieszkający w mieście są tak
niecywilizowani. Cywilizacji nie osiąga się tak łatwo. Wiodą do niej tylko dwie drogi: kultura
i zepsucie. Ludność wiejska nie ma okazji do żadnej z tych rzeczy – dlatego ulega stagnacji.
Oscar Wilde
Mrówki są wszystkim tym, co znajduje się pomiędzy uśmiechniętą świnką przy korytku a smaczną kiełbaską w sklepie.Każdy czuje, że istnieje jakiś nierozerwalny związek między tymi dwoma stanami, każdy lubi uśmiechnięte świnki i smaczną kiełbaskę, ale mało kogo interesuje, w jaki sposób jedno zmienia się w drugie, mało kto chciałby wiedzieć, co znajduje się za zamkniętymi drzwiami masarni.
Michał Gołkowski
- Wujku, dlaczego masz tak mało włosów?
- Wyszły, Lubik.
- A dokąd wyszły?
- Całkiem wyszły.
- Jak całkiem? Z łagru wyszły?
Łagier był dla Lubika całym światem. Rozpadające się chałupy, głodujące karelskie dzieci, zawszone i dziurawe łachy więźniów, baraki, WOCHR - to cały znany mu świat. Być może wieczorem, leżąc w łóżeczku, słuchał bajek, które opowiadała mu matka: o świecie bez więźniów, drutu kolczastego, obdartych tłumów prowadzonych przez wochrowców dokądś na BAM. Ale czy Nadieżda Konstantinowna miała czas na opowiadanie bajek?
Iwan Sołoniewicz