czynić z nimi, jeśli system okazał się zgubnym szaleństwem? Jak usunąć terror, gdy zdążył zrodzić ludzi, którzy w nim tylko znajdują rację swojego istnienia? Zniszczyć ich przy pomocy terroru?
Jerzy Andrzejewski
Chyba się wygłupiłem” – przykra myśl pojawiła się w umyśle Dana, gdy wracał późnym wieczorem do domu. „Jak mogłem tak od razu wyskoczyć z małżeństwem... Pewno nie powiedziałbym tego, gdybym nie był pod wpływem marihuany – stwierdził melancholijnie. – Ale byłem tak przejęty tym spotkaniem, że musiałem zapalić jointa.
„Dlaczego ona w ogóle nie zareagowała?” – martwił się. „W zależności od tego, co by powiedziała, mógłbym obrócić to w żart... Mój Boże, ja naprawdę szczerze to powiedziałem. Chcę się z nią ożenić. Mam już dość samotności. Dość mam już tych amerykańskich wyrachowanych dziwek... Tych jointów, kokainy, alkoholu. Przy niej odzwyczaiłbym się od tego... To zrozumiałe, że nie zareagowała” – uspokoił się. „Po prostu zatkało ją z wrażenia. Ale przecież wyczułem, że jest mną oczarowana, tak samo jak ja nią. Chociaż... chyba się mylę” – dopadły go wątpliwości. „Ona jest taka... strasznie smutna, przygnębiona. Nie, chyba się jej nie podobam. Była... zimna, niewzruszona. Ja jej szczerze wyznałem, jak ogromne wrażenie na mnie zrobiła, a ona... nic.”
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka
Jerzy Andrzejewski
Chyba się wygłupiłem” – przykra myśl pojawiła się w umyśle Dana, gdy wracał późnym wieczorem do domu. „Jak mogłem tak od razu wyskoczyć z małżeństwem... Pewno nie powiedziałbym tego, gdybym nie był pod wpływem marihuany – stwierdził melancholijnie. – Ale byłem tak przejęty tym spotkaniem, że musiałem zapalić jointa.
„Dlaczego ona w ogóle nie zareagowała?” – martwił się. „W zależności od tego, co by powiedziała, mógłbym obrócić to w żart... Mój Boże, ja naprawdę szczerze to powiedziałem. Chcę się z nią ożenić. Mam już dość samotności. Dość mam już tych amerykańskich wyrachowanych dziwek... Tych jointów, kokainy, alkoholu. Przy niej odzwyczaiłbym się od tego... To zrozumiałe, że nie zareagowała” – uspokoił się. „Po prostu zatkało ją z wrażenia. Ale przecież wyczułem, że jest mną oczarowana, tak samo jak ja nią. Chociaż... chyba się mylę” – dopadły go wątpliwości. „Ona jest taka... strasznie smutna, przygnębiona. Nie, chyba się jej nie podobam. Była... zimna, niewzruszona. Ja jej szczerze wyznałem, jak ogromne wrażenie na mnie zrobiła, a ona... nic.”
Stefania Jagielnicka-Kamieniecka