Niewątpliwie należała do tych dziwnych wybryków natury, które powstały pod wpływem migreny Pana Boga. Tak, z pewnością Pan Bóg miał gorszy dzień i stworzył krzyżówkę wiewiórki z myszą, a następnie ubrał w sukienkę.
Karina Bonowicz
- Potrafię panią uszczęśliwić - mówił spoza krzaku wpatrzony w kark odwróconej od niego dziewczyny. - Za rok lub dwa miałaby pani pianino; teraz żony farmerów coraz częściej kupują sobie pianina, a jeszcze zacznę pilnie wprawiać się w grze na flecie, abyśmy wieczorami mogli grywać razem.
- Owszem, to by mi się podobało.
- Kupiłbym za dziesięć funtów taka lekka bryczuszkę do wyjazdu na targ; mielibyśmy ładne kwiaty i drób, to jest kury i koguty, gdyż uważam, że są pożyteczne - mówił lawirując pomiędzy poezją i prozą.
- Bardzo by mi się to podobało.
- ...i pod szkłem grządkę ogórków, jak prawdziwi państwo.
- Tak, tak...
- A po ślubie dalibyśmy do gazety ogłoszenie w rubryce matrymonialnej.
- Ach, to byłoby wspaniale!
- ...a w łóżeczkach dzieci, jedno w drugie sami chłopcy. A zaś w domu, przy ognisku, co spojrzę, to zobaczę panią, a pani, co spojrzy, to zobaczy mnie.
- Zaraz, zaraz, proszę być przyzwoitym.
(...) Gabriel nie przestawał wpatrywać się w czerwone jagody głogu tak uporczywie, że w przyszłości dzika róża stała się dla niego niejako symbolem miłosnych oświadczyn.
Thomas Hardy
Karina Bonowicz
- Potrafię panią uszczęśliwić - mówił spoza krzaku wpatrzony w kark odwróconej od niego dziewczyny. - Za rok lub dwa miałaby pani pianino; teraz żony farmerów coraz częściej kupują sobie pianina, a jeszcze zacznę pilnie wprawiać się w grze na flecie, abyśmy wieczorami mogli grywać razem.
- Owszem, to by mi się podobało.
- Kupiłbym za dziesięć funtów taka lekka bryczuszkę do wyjazdu na targ; mielibyśmy ładne kwiaty i drób, to jest kury i koguty, gdyż uważam, że są pożyteczne - mówił lawirując pomiędzy poezją i prozą.
- Bardzo by mi się to podobało.
- ...i pod szkłem grządkę ogórków, jak prawdziwi państwo.
- Tak, tak...
- A po ślubie dalibyśmy do gazety ogłoszenie w rubryce matrymonialnej.
- Ach, to byłoby wspaniale!
- ...a w łóżeczkach dzieci, jedno w drugie sami chłopcy. A zaś w domu, przy ognisku, co spojrzę, to zobaczę panią, a pani, co spojrzy, to zobaczy mnie.
- Zaraz, zaraz, proszę być przyzwoitym.
(...) Gabriel nie przestawał wpatrywać się w czerwone jagody głogu tak uporczywie, że w przyszłości dzika róża stała się dla niego niejako symbolem miłosnych oświadczyn.
Thomas Hardy