cień Albina, / Płacze diabli wiedzą czego! / Pięćdziesiąt lat jęczy, szlocha, / Pięćdziesiąt lat wzdycha, kocha; / Teraz każda myśleć będzie, / Że to tak się miłość przędzie, / Niby wiekiem życie człeka, / Aby wzdychać mógł pół wieka!
Aleksander Fredro
Uważano więc, że popełniony został tragiczny błąd kulminacyjny właśnie w latach planowania naszej wyprawy, gdyż wtedy to wysyłano podobne ekspedycje całymi chmarami: błąd nie na tym tylko polegał, że plon tych wypraw okazał się nikły, że spenetrowanie obszaru przysłonecznego w promieniu wielu lat świetlnych nie doprowadziło - poza odkryciem, na nielicznych planetach, prymitywnych i obcych nam na ogół form wegetacji - do kontaktu z żadną wysoko rozwiniętą cywilizacją. I nie to także uważano za najgorsze, że przeraźliwe trwanie podróży zmieniać będzie, w miarę jak wytyczane cele staną się coraz dalsze, załogę statków, tych przedstawicieli Ziemi, w gromadę nieszczęsnych, śmiertelnie znękanych istot, które po wylądowaniu, tu czy tam, wymagać muszą troskliwej opieki i rekonwalescencji; że decyzja wysyłania podobnych zapaleńców jest bezmyślnością i okrucieństwem. Za najistotniejsze uznawano to, że kosmos pragnęła podbić Ziemia, która nie uczyniła jeszcze wszystkiego dla samej siebie, jak gdyby nie było oczywiste, że bezmiarów ludzkiego cierpienia, niesprawiedliwości, lęku i głodu na globie ziemskim nie ukoją heroiczne loty.
Stanisław Lem
Aleksander Fredro
Uważano więc, że popełniony został tragiczny błąd kulminacyjny właśnie w latach planowania naszej wyprawy, gdyż wtedy to wysyłano podobne ekspedycje całymi chmarami: błąd nie na tym tylko polegał, że plon tych wypraw okazał się nikły, że spenetrowanie obszaru przysłonecznego w promieniu wielu lat świetlnych nie doprowadziło - poza odkryciem, na nielicznych planetach, prymitywnych i obcych nam na ogół form wegetacji - do kontaktu z żadną wysoko rozwiniętą cywilizacją. I nie to także uważano za najgorsze, że przeraźliwe trwanie podróży zmieniać będzie, w miarę jak wytyczane cele staną się coraz dalsze, załogę statków, tych przedstawicieli Ziemi, w gromadę nieszczęsnych, śmiertelnie znękanych istot, które po wylądowaniu, tu czy tam, wymagać muszą troskliwej opieki i rekonwalescencji; że decyzja wysyłania podobnych zapaleńców jest bezmyślnością i okrucieństwem. Za najistotniejsze uznawano to, że kosmos pragnęła podbić Ziemia, która nie uczyniła jeszcze wszystkiego dla samej siebie, jak gdyby nie było oczywiste, że bezmiarów ludzkiego cierpienia, niesprawiedliwości, lęku i głodu na globie ziemskim nie ukoją heroiczne loty.
Stanisław Lem