świat. Ale może też przemienić problemy w poczucie wspólnoty. To zależy od nas. Możemy unikać sporów, ale możemy również bez lęku "siedzieć w ogniu", działać, zapobiegać powtarzaniu się najboleśniejszych pomyłek historii.
Arnold Mindell
Mamy potrzebę, by wierzyć w to, że jesteśmy inni: że istoty ludzkie są inne niż
pozostałe zwierzęta, że „my” jesteśmy inni niż nasi wrogowie, a nawet jeszcze
bardziej inni od tych, którzy są dla nas całkiem obcy. Na pożywienie i seks, zabijanie,
ubiór i „właściwy” sposób prowadzenia gospodarstwa domowego nakładamy
kategorie moralne i posługujemy się nimi jako sposobem na czynienie
takich rozróżnień. Mamy tendencje do faworyzowania prostych kształtów i mocno
skontrastowanych zasad formalnych, ponieważ to one sprawiają, że o wiele
łatwiej jest rozróżnić właściwe od niewłaściwego, normalne od nienormalnego.
- Edmund Leach - "Social Anthropology".
Redakcja czasopisma Fragile
Po zakończeniu wojny ludzie bardzo chętnie się bawili. Obserwowałem, jak po tych strasznych latach niektórych ogarniał radosne szaleństwo. Organizowano dancingi, zabawy, festyny - spontanicznie i oddolnie. Powszechna była wiara, że wszystko się ułoży sensownie. Wolność byłaby słodsza, gdyby nie obecność Rosjan, ale i tak cieszyliśmy się, że przeżyliśmy. Równocześnie już ludzie ginęli z rąk nowych władz, już znikali,już trwała walka z podziemiem, tym tragicznym, które pozostało. Potem zaczęły się przerzuty za granicę, Moja rodzina była wciągnięta, widziałem ten dramat w swoim otoczeniu. Dzięki temu nigdy nie miałem problemów z rozróżnieniem, co jest właściwe, a co niewłaściwe, nie ciągnęło mnie do socjalistycznego "zaangażowania". s.95.
Wojciech Plewiński
ciągle zastanawiam się, skąd ci wszyscy ludzie się biorą. Skąd się biorą na mojej drodze? Dlaczego właśnie oni i dlaczego właśnie ja? Może są częścią mnie, a ja jestem częścią ich i nawet nie trzeba się bardzo wysilać, aby poczuć, że wszyscy jesteśmy tym samym. A jeśli tak, to może wcale nie trzeba nigdzie jeździć, niczego szukać, nie stawiać pytań i nie szukać na nie odpowiedzi, a nasz odciskany gdzieś po drodze ślad sam się ocali od zapomnienia...
Piotr Strzeżysz
Arnold Mindell
Mamy potrzebę, by wierzyć w to, że jesteśmy inni: że istoty ludzkie są inne niż
pozostałe zwierzęta, że „my” jesteśmy inni niż nasi wrogowie, a nawet jeszcze
bardziej inni od tych, którzy są dla nas całkiem obcy. Na pożywienie i seks, zabijanie,
ubiór i „właściwy” sposób prowadzenia gospodarstwa domowego nakładamy
kategorie moralne i posługujemy się nimi jako sposobem na czynienie
takich rozróżnień. Mamy tendencje do faworyzowania prostych kształtów i mocno
skontrastowanych zasad formalnych, ponieważ to one sprawiają, że o wiele
łatwiej jest rozróżnić właściwe od niewłaściwego, normalne od nienormalnego.
- Edmund Leach - "Social Anthropology".
Redakcja czasopisma Fragile
Po zakończeniu wojny ludzie bardzo chętnie się bawili. Obserwowałem, jak po tych strasznych latach niektórych ogarniał radosne szaleństwo. Organizowano dancingi, zabawy, festyny - spontanicznie i oddolnie. Powszechna była wiara, że wszystko się ułoży sensownie. Wolność byłaby słodsza, gdyby nie obecność Rosjan, ale i tak cieszyliśmy się, że przeżyliśmy. Równocześnie już ludzie ginęli z rąk nowych władz, już znikali,już trwała walka z podziemiem, tym tragicznym, które pozostało. Potem zaczęły się przerzuty za granicę, Moja rodzina była wciągnięta, widziałem ten dramat w swoim otoczeniu. Dzięki temu nigdy nie miałem problemów z rozróżnieniem, co jest właściwe, a co niewłaściwe, nie ciągnęło mnie do socjalistycznego "zaangażowania". s.95.
Wojciech Plewiński
ciągle zastanawiam się, skąd ci wszyscy ludzie się biorą. Skąd się biorą na mojej drodze? Dlaczego właśnie oni i dlaczego właśnie ja? Może są częścią mnie, a ja jestem częścią ich i nawet nie trzeba się bardzo wysilać, aby poczuć, że wszyscy jesteśmy tym samym. A jeśli tak, to może wcale nie trzeba nigdzie jeździć, niczego szukać, nie stawiać pytań i nie szukać na nie odpowiedzi, a nasz odciskany gdzieś po drodze ślad sam się ocali od zapomnienia...
Piotr Strzeżysz