Niesamowicie irytowały mnie komentarze typu: "Ludzie umierają na raka lub inne nieuleczalne choroby,
a ty się nad sobą użalasz." Może i się nad sobą użalałam, ale bądźmy szczerzy, nasze problemy zawsze wydają nam się najgorsze i największe. Każda choroba jest poważna i tak też trzeba do niej podchodzić.
Natalia Krzesłowska
Dziś świat bardzo się zmienił, a Dobra Walka przeniosła się z pól bitewnych do wnętrza nas samych.Dobra walka to ta, którą podejmujemy w imię naszych marzeń. Kiedy wybucha w nas z pełną mocą - w młodości - mamy wielka odwagę, ale nie potrafimy jeszcze walczyć. Gdy po licznych wysiłkach zdołamy posiąść tę umiejętność, nie mamy już tyle odwagi w walce. Wówczas zwracamy się przeciwko sobie, by w końcu stać się swym najgorszym wrogiem. Uważamy własne marzenia za infantylne, nieziszczalne, za owoc nieznajomości realiów życia. Zabijamy nasze marzenia, bojąc się podjąć Dobrą Walkę"."Pierwszym symptomem, który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu. Najbardziej zajęci ludzie, jakich zdarzyło mi się spotkać, zawsze mieli czas na wszystko. Ci, którzy nic nie robili, byli wciąż zmęczeni, nie zdawali sobie sprawy, jak mało pracują, i stale narzekali, że dzień jest za krótki. W rzeczywistości bali się podjąć Dobrą Walkę. Drugim objawem śmierci naszych marzeń jest pewność przekonań.Ponieważ nie chcemy spoglądać na życie jak na wielką przygodę do przeżycia, zaczynamy uważać się za rozważnych, sprawiedliwych i przkładnych, ale naprawdę wymagamy od siebie równie mało jak od życia. Zerkamy poza mury dnia codziennego i odkrywamy szczęk kruszonych kopii, odór potu i kurzu, wielkie klęski i spojrzenia żądnych zdobyczy wojowników. Nigdy jednak nie oczuwamy radości, niewypowiedzianej radości, która przepełnia serce walczącego, dla niego bowiem nie ma znaczenia ani zwycięstwo ani klęska, ważna jest tylko Dobra Walka.
Paulo Coelho
Natalia Krzesłowska
Dziś świat bardzo się zmienił, a Dobra Walka przeniosła się z pól bitewnych do wnętrza nas samych.Dobra walka to ta, którą podejmujemy w imię naszych marzeń. Kiedy wybucha w nas z pełną mocą - w młodości - mamy wielka odwagę, ale nie potrafimy jeszcze walczyć. Gdy po licznych wysiłkach zdołamy posiąść tę umiejętność, nie mamy już tyle odwagi w walce. Wówczas zwracamy się przeciwko sobie, by w końcu stać się swym najgorszym wrogiem. Uważamy własne marzenia za infantylne, nieziszczalne, za owoc nieznajomości realiów życia. Zabijamy nasze marzenia, bojąc się podjąć Dobrą Walkę"."Pierwszym symptomem, który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu. Najbardziej zajęci ludzie, jakich zdarzyło mi się spotkać, zawsze mieli czas na wszystko. Ci, którzy nic nie robili, byli wciąż zmęczeni, nie zdawali sobie sprawy, jak mało pracują, i stale narzekali, że dzień jest za krótki. W rzeczywistości bali się podjąć Dobrą Walkę. Drugim objawem śmierci naszych marzeń jest pewność przekonań.Ponieważ nie chcemy spoglądać na życie jak na wielką przygodę do przeżycia, zaczynamy uważać się za rozważnych, sprawiedliwych i przkładnych, ale naprawdę wymagamy od siebie równie mało jak od życia. Zerkamy poza mury dnia codziennego i odkrywamy szczęk kruszonych kopii, odór potu i kurzu, wielkie klęski i spojrzenia żądnych zdobyczy wojowników. Nigdy jednak nie oczuwamy radości, niewypowiedzianej radości, która przepełnia serce walczącego, dla niego bowiem nie ma znaczenia ani zwycięstwo ani klęska, ważna jest tylko Dobra Walka.
Paulo Coelho