ci jeszcze powiem, że chociażem cię od lat całych miłował bardziej niż zdrowie, bardziej niż życie, bardziej niż duszę własną, nie wrócę tu więcej. Pięści z boleści pogryzę, a nie wrócę - tak mi dopomóż Bóg!
Henryk Sienkiewicz
Ktoś musi spac, więc my czuwamy,
I przyczajeni pośród chmur,
Na obcym niebie załatwiamy,
Prastary nasz rasowy spór.
A kiedy Niemiec się zapali,
Aby rozjaśnic sobą mgły,
Ryby radują się w Kanale,
Bo martw Niemiec nie jest zły.
Uhu...Uhu....Uhu... wołają tak,
Po nocach Lwowscy Puchacze,
Uhu...Uhu...Uhu... lecą na szlak.
Remigiusz Mróz
Whatever information the Voynich Manuscript contains, we know it was written by a human being in the not too distant past. So the author had the same sensory inputs as the rest of us; a cultural background that is recognizable, if not identical to our own; human emotions that drove him (or her) in exactly the same way they drive us. And yet he (or she) wrote a book we can’t decipher. If such a situation can occur with a member of our own species, what chance do we have of understanding a message from an ETC?
Stephen Webb
(...) co można zrobić z tym życiem, z którego nie ma szans wyjść cało, jak z choroby, bierzesz lekarstwo, chcąc pozbyć się jednego problemu, a ono wywołuje nowy.(...)najchętniej prowadziłabym kilka żyć równolegle, żeby nic nie działo się kosztem czegoś innego, przecież to rozwiązuje wszystkie nasze problemy, chciałabym brać tabletki od bólu głowy, nie nabawiając się wrzodów, i brać lek na wrzody bez zgagi, i tak się rozochociłam w poczuciu, że zbawię świat, niosąc mu dobrą nowinę, że zaczęłam planować, jak ją będę głosić, kiedy stąd wyjdę, zamiast przechodzić kolejne wcielenia po śmierci, zdążymy ze wszystkim za życia(...)
Zeruya Shalev
Henryk Sienkiewicz
Ktoś musi spac, więc my czuwamy,
I przyczajeni pośród chmur,
Na obcym niebie załatwiamy,
Prastary nasz rasowy spór.
A kiedy Niemiec się zapali,
Aby rozjaśnic sobą mgły,
Ryby radują się w Kanale,
Bo martw Niemiec nie jest zły.
Uhu...Uhu....Uhu... wołają tak,
Po nocach Lwowscy Puchacze,
Uhu...Uhu...Uhu... lecą na szlak.
Remigiusz Mróz
Whatever information the Voynich Manuscript contains, we know it was written by a human being in the not too distant past. So the author had the same sensory inputs as the rest of us; a cultural background that is recognizable, if not identical to our own; human emotions that drove him (or her) in exactly the same way they drive us. And yet he (or she) wrote a book we can’t decipher. If such a situation can occur with a member of our own species, what chance do we have of understanding a message from an ETC?
Stephen Webb
(...) co można zrobić z tym życiem, z którego nie ma szans wyjść cało, jak z choroby, bierzesz lekarstwo, chcąc pozbyć się jednego problemu, a ono wywołuje nowy.(...)najchętniej prowadziłabym kilka żyć równolegle, żeby nic nie działo się kosztem czegoś innego, przecież to rozwiązuje wszystkie nasze problemy, chciałabym brać tabletki od bólu głowy, nie nabawiając się wrzodów, i brać lek na wrzody bez zgagi, i tak się rozochociłam w poczuciu, że zbawię świat, niosąc mu dobrą nowinę, że zaczęłam planować, jak ją będę głosić, kiedy stąd wyjdę, zamiast przechodzić kolejne wcielenia po śmierci, zdążymy ze wszystkim za życia(...)
Zeruya Shalev