ufaj, że twoje życie ma sens, nawet jeśli świat dookoła ciebie wydaje się pogrążony w chaosie i nieszczęściu. Kiedy los bije Cię w twarz, staraj się zachowywać tak, jakby poczęstował Cię właśnie przepyszną szarlotką.
Dean Koontz
DRUGA CZĘŚĆ CYTATU:
"- Kuśka!
- Tu nawet nie ma o czym gadać. Nie podoba mi się i już.
- Trzonek - wylicza dalej Magdalena. - Widziałam kiedyś w słowniku synonimów.
- Trzonek, czyli jakiś rodzaj uchwytu. W tramwaju by mi się podobało. Stałyby panny i trzymały się trzonka, żeby nie upaść. Mogłoby być miło.
- Pała?
- Ale ja nie jestem ze służb mundurowych. Pacyfista raczej. Poza tym ze stopniami w szkole mi się kojarzy. Siadaj, znowu nic nie umiesz, pała. A pała na okres? No to już takie dosadne!
- Grucha. Walić gruchę, tak w męskiej literaturze czytałam - przypomina sobie Magdalena.
- Zupełnie nie wiem, o co chodzi. Z przemocą wobec gruszki się kojarzy.
- Koń.
- Rany boskie. Jaki tam koń? Muł zazwyczaj albo nasza szkapa. Czasami wierzga, prawda, stanie dęba albo coś. Ale, żeby tak od raz koń? Patataj? Aha! Podkowiński! Tak, to ma sens. Ten koń z "Szału" Podkowińskiego! Ale która panna zna dziś Podkowińskiego?
- Kapucyn - podpowiada Magdalena.
- To zbyt religijne. Poza tym kojarzy mi się, że w kapturze. Ja nie lubię w kapturze. No i Kościół też nie zaleca, żeby w kapturze, bo to źle wpływa na prokreację. Poza tym w kapturze źle widać.
- Ach, no to może fiut - proponuje Magdalena.
- To akurat lubię. Brzmi dość filuternie. Fiu, fiu. Takie śpiewne też. I z graniem na flecie ładnie mi się kojarzy. Fletnia Pana.
- Jest jeszcze kutas.
- Tak, staropolska nazwa frędzelka. Brzmi jednak lepiej niż frędzel.
- No a chuj? Powszechnie używany. Słowny element wielu dekoracji ściennych.
- Dobrze brzmi, ale nie ma krzty romantyzmu. Chuj to zbój. Kutas przy nim to tylko początkujący chuligan.
- Maruda jesteś - podsumowuje Magdalena. - To jak ty do niego mówisz?
- W ogóle nie mówię. Ja się nie odzywam do niego, a on do mnie, i tak sobie wzajemnie milczymy.
- Ach. To strasznie sztywna atmosfera musi być między wami - stwierdza z powagą, zamyka piwnicę i prowadzi mnie z powrotem do mieszkania."
Piotr Adamczyk
Dean Koontz
DRUGA CZĘŚĆ CYTATU:
"- Kuśka!
- Tu nawet nie ma o czym gadać. Nie podoba mi się i już.
- Trzonek - wylicza dalej Magdalena. - Widziałam kiedyś w słowniku synonimów.
- Trzonek, czyli jakiś rodzaj uchwytu. W tramwaju by mi się podobało. Stałyby panny i trzymały się trzonka, żeby nie upaść. Mogłoby być miło.
- Pała?
- Ale ja nie jestem ze służb mundurowych. Pacyfista raczej. Poza tym ze stopniami w szkole mi się kojarzy. Siadaj, znowu nic nie umiesz, pała. A pała na okres? No to już takie dosadne!
- Grucha. Walić gruchę, tak w męskiej literaturze czytałam - przypomina sobie Magdalena.
- Zupełnie nie wiem, o co chodzi. Z przemocą wobec gruszki się kojarzy.
- Koń.
- Rany boskie. Jaki tam koń? Muł zazwyczaj albo nasza szkapa. Czasami wierzga, prawda, stanie dęba albo coś. Ale, żeby tak od raz koń? Patataj? Aha! Podkowiński! Tak, to ma sens. Ten koń z "Szału" Podkowińskiego! Ale która panna zna dziś Podkowińskiego?
- Kapucyn - podpowiada Magdalena.
- To zbyt religijne. Poza tym kojarzy mi się, że w kapturze. Ja nie lubię w kapturze. No i Kościół też nie zaleca, żeby w kapturze, bo to źle wpływa na prokreację. Poza tym w kapturze źle widać.
- Ach, no to może fiut - proponuje Magdalena.
- To akurat lubię. Brzmi dość filuternie. Fiu, fiu. Takie śpiewne też. I z graniem na flecie ładnie mi się kojarzy. Fletnia Pana.
- Jest jeszcze kutas.
- Tak, staropolska nazwa frędzelka. Brzmi jednak lepiej niż frędzel.
- No a chuj? Powszechnie używany. Słowny element wielu dekoracji ściennych.
- Dobrze brzmi, ale nie ma krzty romantyzmu. Chuj to zbój. Kutas przy nim to tylko początkujący chuligan.
- Maruda jesteś - podsumowuje Magdalena. - To jak ty do niego mówisz?
- W ogóle nie mówię. Ja się nie odzywam do niego, a on do mnie, i tak sobie wzajemnie milczymy.
- Ach. To strasznie sztywna atmosfera musi być między wami - stwierdza z powagą, zamyka piwnicę i prowadzi mnie z powrotem do mieszkania."
Piotr Adamczyk