problem. Jak milion ludzi jest chorych na grypę, jest to milion indywidualnych problemów, a nie problem społeczny, do którego rozwiązania trzeba będzie zatrudnić 10 urzędników i wydać kilka milionów z kasy państwowej.
Janusz Korwin-Mikke
Zachowały się też rozmaite anegdoty na temat znaczenia i intensywności agitacji wyborczej oraz sposobów, w jakie można było zdobyć lub utracić głos ludu. Polibiusz opowiada osobliwą historię o syryjskim królu Antiochu IV Epifanesie (jego przydomek oznacza "wspaniały" albo nawet "bóg objawiony"), synu Antiocha Wielkiego, którego "zmiażdżył" Scypion Azjatycki. W młodości mieszkał on przeszło dziesięć lat jako zakładnik w Rzymie, nim został wymieniony na młodszego krewnego (...). Wracając na Wschód, przeniósł rozmaite rzymskie nawyki, których nabrał podczas pobytu w Wiecznym Mieście. Polegały one głównie na demonstracyjnym brataniu się z ludem: rozmawianiu ze wszystkimi napotkanymi osobami, rozdawaniu prezentów zwykłym ludziom i odwiedzaniu warsztatów rzemieślników. Jednak najbardziej uderzające było to, że ubrany w togę chodził po rynku, niczym kandydat przed wyborami, ściskając ludziom dłonie i prosząc o ich głosy. Wprawiało to w konsternację mieszkańców jego wspaniałej stolicy, Antiochii, którzy nie byli przyzwyczajeni do tego rodzaju zachowania u monarchy, i przezywali go Epimanes ("szurnięty"). Jest jednak jasne, że nauką, jaką Antioch wyniósł z Rzymu, było to, że prości ludzie oraz ich głosy są ważni.
Mary Winifred Beard
Janusz Korwin-Mikke
Zachowały się też rozmaite anegdoty na temat znaczenia i intensywności agitacji wyborczej oraz sposobów, w jakie można było zdobyć lub utracić głos ludu. Polibiusz opowiada osobliwą historię o syryjskim królu Antiochu IV Epifanesie (jego przydomek oznacza "wspaniały" albo nawet "bóg objawiony"), synu Antiocha Wielkiego, którego "zmiażdżył" Scypion Azjatycki. W młodości mieszkał on przeszło dziesięć lat jako zakładnik w Rzymie, nim został wymieniony na młodszego krewnego (...). Wracając na Wschód, przeniósł rozmaite rzymskie nawyki, których nabrał podczas pobytu w Wiecznym Mieście. Polegały one głównie na demonstracyjnym brataniu się z ludem: rozmawianiu ze wszystkimi napotkanymi osobami, rozdawaniu prezentów zwykłym ludziom i odwiedzaniu warsztatów rzemieślników. Jednak najbardziej uderzające było to, że ubrany w togę chodził po rynku, niczym kandydat przed wyborami, ściskając ludziom dłonie i prosząc o ich głosy. Wprawiało to w konsternację mieszkańców jego wspaniałej stolicy, Antiochii, którzy nie byli przyzwyczajeni do tego rodzaju zachowania u monarchy, i przezywali go Epimanes ("szurnięty"). Jest jednak jasne, że nauką, jaką Antioch wyniósł z Rzymu, było to, że prości ludzie oraz ich głosy są ważni.
Mary Winifred Beard