wolność, która potrafi się podporządkować temu, kto da więcej. I powiesz, że ta dziwka ceni sobie miłość między ludźmi i że zawsze ucieka tym, którzy chcą ją zniewolić, że zawsze daje zwycięstwo temu, kto ją szanuje i nie ma pewności, że zdoła ją zatrzymać w swoim łóżku.
Marc Levy
Co właściewie znaczy to tak nadużywane przez wszystkie marne ludzkie egzystencje słowo? Każdy ma swoją właśną koncepcję miłości. Za jednym terminem skrywa się mnóstwo definicji, tworzących wspólnie obszar nieoznaczoności semantycznej. Czy tylko ja sama wiem, jak wiele znaczyć może pozornie elementarne pojęcie? Co to tak NAPRAWDĘ jest miłość? Nie, ja też tego nie wiem... Ale chociaż zdaję sobie sprawę ze złożoności tego zjawiska, a reszta?
Ludzie... Żałosny gatunek. Wszyscy mówią „kocham cię” i każdy ma na myśli coś innego. I nawet nie zauważają, że się nie rozumieją. Kocham cię, kocham, cię, a ty? Ty też mnie możesz kochać, tylko że w innym sensie. Polisemiczność i wieloaspektowość tego zagadnienia przekracza zdolności aprehencyjne tych marnych ludzieńków, których umysły są zbyt ciasne, żeby operować wystarczająco skomplikowaną siatką pojęciową i ogarnąć tę wyabstrahowaną z samej siebie abstrakcje, jaką jest miłość.
Eryk Edwardsson
Marc Levy
Co właściewie znaczy to tak nadużywane przez wszystkie marne ludzkie egzystencje słowo? Każdy ma swoją właśną koncepcję miłości. Za jednym terminem skrywa się mnóstwo definicji, tworzących wspólnie obszar nieoznaczoności semantycznej. Czy tylko ja sama wiem, jak wiele znaczyć może pozornie elementarne pojęcie? Co to tak NAPRAWDĘ jest miłość? Nie, ja też tego nie wiem... Ale chociaż zdaję sobie sprawę ze złożoności tego zjawiska, a reszta?
Ludzie... Żałosny gatunek. Wszyscy mówią „kocham cię” i każdy ma na myśli coś innego. I nawet nie zauważają, że się nie rozumieją. Kocham cię, kocham, cię, a ty? Ty też mnie możesz kochać, tylko że w innym sensie. Polisemiczność i wieloaspektowość tego zagadnienia przekracza zdolności aprehencyjne tych marnych ludzieńków, których umysły są zbyt ciasne, żeby operować wystarczająco skomplikowaną siatką pojęciową i ogarnąć tę wyabstrahowaną z samej siebie abstrakcje, jaką jest miłość.
Eryk Edwardsson