to jest miejsce na siadanie z szabelką na osła w gumofilcach - i do przodu, Polsko! Nieważne gdzie, nieważne dokąd! Ważne, że "do przodu, Polsko!". Najlepiej w koszulce z żołnierzami wyklętymi albo znakiem powstańców warszawskich. Bo taka moda [s.235].
Robert Biedroń
Gipsowy krasnalu, tu mówi Przeszczep. Jesteś dla mnie, krasnalu, symbolem. A wiesz chyba, że symbole w końcu najbardziej dostają w kuper. Tak i ty dostaniesz. Oskarżam cię o wszystkie winy rzeczywistości, jaką symbolizujesz, i wcale mnie nie obchodzi, czy zawiniłeś naprawdę. Oskarżam cię o to, że wokół panuje brzydota i pustka, nie ma sprawiedliwości i nie ma autorytetów, wszystko zostało ośmieszone i spłycone, sprowadzone do obrzydliwej groteski. Oskarżam cię o to, że ludzie gapią się w telewizor, zamiast żyć naprawdę, że dali sobie zrobić zupę z mózgu, że żyją tanimi złudzeniami, że nie czytają książek, a kultura nie jest im do niczego potrzebna. Oskarżam cię o to, że nie mam o co walczyć, a największą przygodą życia ma być dla mnie zarabianie forsy, a jeśli nie zechcę tak żyć - zostanę wyrzucony poza nawias. Oskarżam cię o to, że nie ma już miłości, idei i piękna - bo wszystko zostało zamienione w namiastki. Oskarżam cię o to, że brzydota i pustka nigdy nie przeminą, bo nie ma nikogo, kto chciałby im położyć kres. Za to wszystko skazuję cię na karę unicestwienia. Niech chociaż ciebie zabraknie.
Małgorzata Musierowicz
Robert Biedroń
Gipsowy krasnalu, tu mówi Przeszczep. Jesteś dla mnie, krasnalu, symbolem. A wiesz chyba, że symbole w końcu najbardziej dostają w kuper. Tak i ty dostaniesz. Oskarżam cię o wszystkie winy rzeczywistości, jaką symbolizujesz, i wcale mnie nie obchodzi, czy zawiniłeś naprawdę. Oskarżam cię o to, że wokół panuje brzydota i pustka, nie ma sprawiedliwości i nie ma autorytetów, wszystko zostało ośmieszone i spłycone, sprowadzone do obrzydliwej groteski. Oskarżam cię o to, że ludzie gapią się w telewizor, zamiast żyć naprawdę, że dali sobie zrobić zupę z mózgu, że żyją tanimi złudzeniami, że nie czytają książek, a kultura nie jest im do niczego potrzebna. Oskarżam cię o to, że nie mam o co walczyć, a największą przygodą życia ma być dla mnie zarabianie forsy, a jeśli nie zechcę tak żyć - zostanę wyrzucony poza nawias. Oskarżam cię o to, że nie ma już miłości, idei i piękna - bo wszystko zostało zamienione w namiastki. Oskarżam cię o to, że brzydota i pustka nigdy nie przeminą, bo nie ma nikogo, kto chciałby im położyć kres. Za to wszystko skazuję cię na karę unicestwienia. Niech chociaż ciebie zabraknie.
Małgorzata Musierowicz