za jakiś czas wybudziło nas rosnące podniecenie. Nim nastał brzask, wielokrotnie przysypialiśmy i budziliśmy się w pełnym upojenia cyklu, by wreszcie ocknąć się o świtaniu, czując wspaniałe spełnienie i niemożliwy do wytrzymania głód.
Philippa Gregory
Jeśli idzie o miłość, jej miejsce jest przede wszystkim w woli ludzi - nie w emocjach czy podnietach. Wola jest niczym głos, emocje można raczej porównać z echem. Przyjemność utożsamiana z miłością bądź to, co dziś jest rozumiane pod terminem płciowość, jest zaledwie wisienką na torcie - wisienka ma jeszcze bardziej skłaniać do skosztowania tortu, nie każe go zaś pomijać. Największym złudzeniem kochanków jest myśl, że intensywność ich doznań seksualnych gwarantuje trwałość miłości. Nie są w stanie rozróżnić pomiędzy tym, co pochodzi z podniet zmysłowych, a tym, co pochodzi z ducha, czy też, inaczej mówiąc, pomiędzy seksem, który upodabnia nas do zwierząt, a miłością, która przyrównuje nas do Boga, i przez to zawierają potem małżeństwa, w których tyle jest fałszu i kłamstwa. Niektórzy ludzie kochają bardziej samo doświadczenie bycia kochanym aniżeli osobę, lecz to pierwsze jest zastępowalne, podczas gdy nie można tego powiedzieć o drugim. Bywa, że gdy podniety przestają oddziaływać z dawną siłą, pary utożsamiające sentymentalizm z miłością są przekonane, że oto ich miłość się skończyła. Ale wówczas oznacza to tyle, że nigdy nie kochali drugiej osoby - kochali raczej samo uczucie bycia kochanym, co jest najwyższą formą egoizmu.
Fulton John Sheen
Philippa Gregory
Jeśli idzie o miłość, jej miejsce jest przede wszystkim w woli ludzi - nie w emocjach czy podnietach. Wola jest niczym głos, emocje można raczej porównać z echem. Przyjemność utożsamiana z miłością bądź to, co dziś jest rozumiane pod terminem płciowość, jest zaledwie wisienką na torcie - wisienka ma jeszcze bardziej skłaniać do skosztowania tortu, nie każe go zaś pomijać. Największym złudzeniem kochanków jest myśl, że intensywność ich doznań seksualnych gwarantuje trwałość miłości. Nie są w stanie rozróżnić pomiędzy tym, co pochodzi z podniet zmysłowych, a tym, co pochodzi z ducha, czy też, inaczej mówiąc, pomiędzy seksem, który upodabnia nas do zwierząt, a miłością, która przyrównuje nas do Boga, i przez to zawierają potem małżeństwa, w których tyle jest fałszu i kłamstwa. Niektórzy ludzie kochają bardziej samo doświadczenie bycia kochanym aniżeli osobę, lecz to pierwsze jest zastępowalne, podczas gdy nie można tego powiedzieć o drugim. Bywa, że gdy podniety przestają oddziaływać z dawną siłą, pary utożsamiające sentymentalizm z miłością są przekonane, że oto ich miłość się skończyła. Ale wówczas oznacza to tyle, że nigdy nie kochali drugiej osoby - kochali raczej samo uczucie bycia kochanym, co jest najwyższą formą egoizmu.
Fulton John Sheen