by mogła w tej chwili kochać kogoś bardziej niż jego - nie jego listy, nie jego galanterię, ale samego mężczyznę i te wszystkie lata, które wygładziły go i sprawiły, że stał się jednocześnie pewny siebie i kruchy.
Elizabeth Kostova
Patrzę na podążający ulicami tłum i wydaje mi się, że widzę jedynie brzydkie, tłuste kobiety o włosach pofarbowanych na okropny odcień rudego, niedogolonych mężczyzn i młodych Rosjan, którym już w wieku dwudziestu lat brakuje po kilka zębów, a inne są zepsute lub złote. To zbieranina upadłych ludzi, którymi kieruje już tylko instynkt przetrwania"
(s. 483)
Tiziano Terzani
Na lekcjach u Ady Sari często bywało kilka osób naraz. Słuchaliśmy wtedy jeden drugiego i analizowaliśmy uwagi, jakie padały. Lubiłam bardzo słuchać Bogny Sokorskiej, wówczas już wielkiej gwiazdy polskiej wokalistyki. Zafascynowana byłam jej techniką koloraturową. Dziwiłam się, że przychodzi na lekcje, bo przecież tak pięknie śpiewała. Ale w miarę upływu czasu zrozumiałam jak takie konsultacje są niezbędne. Był to dla mnie piękny przykład korzystania z pomocy pedagoga, nawet wtedy gdy umiało się już śpiewać. Po każdym sukcesie zagranicznym przywoziła pani Bogna afisze by pokazywać swej Maestrze. Cieszyliśmy się z jej sukcesów i wszyscy byliśmy dumni, bo była przecież z naszej gromadki skupionej wokół Ady Sari. Kiedy zaczęłam śpiewać na scenie operowej i opracowywać nowe role, pomoc Maestry okazała się nieodzowna. Korzystałam z tego przywileju do końca jej dni.
Urszula Trawińska-Moroz
- Miłość? Miłość, Borysku, to bajeczka dla ubogich. Chyba wiesz, czym kończy się teraz miłość dla bogatych? Zsyłką. Słyszałeś pewnie, że na Lazurowym Wybrzeżu istnieje całe miasteczko, zapomniałam, jak się nazywa, i tam nasi oligarchowie zsyłają swoje żony.
- Jak to? - ktoś spytał.
- A tak! Zbudowali cudnej urody i pełen przyjemności kompleks i zsyłają tam baby, które żyją tam jak pączki w maśle, ale mają szlaban na powrót do domu. Nie rozwodzą się, bo to jakoś niewygodnie, ale w Moskwie żyją lub spotykają się z młodymi pannami, z zasady z prowincji. Mówią o nich świeże mięsko. Tak więc jeśli nawet ten niesamowity facet ożeni się z nagła z taką idiotką. to i tak wkrótce ją rzuci, a w najlepszym wypadku ześle na Lazurowe Wybrzeże. Jak taka mogłaby się oprzeć kosmatemu złotu Pietii Listermana? s.238.
Jekatierina Nikołajewna Wilmont
Elizabeth Kostova
Patrzę na podążający ulicami tłum i wydaje mi się, że widzę jedynie brzydkie, tłuste kobiety o włosach pofarbowanych na okropny odcień rudego, niedogolonych mężczyzn i młodych Rosjan, którym już w wieku dwudziestu lat brakuje po kilka zębów, a inne są zepsute lub złote. To zbieranina upadłych ludzi, którymi kieruje już tylko instynkt przetrwania"
(s. 483)
Tiziano Terzani
Na lekcjach u Ady Sari często bywało kilka osób naraz. Słuchaliśmy wtedy jeden drugiego i analizowaliśmy uwagi, jakie padały. Lubiłam bardzo słuchać Bogny Sokorskiej, wówczas już wielkiej gwiazdy polskiej wokalistyki. Zafascynowana byłam jej techniką koloraturową. Dziwiłam się, że przychodzi na lekcje, bo przecież tak pięknie śpiewała. Ale w miarę upływu czasu zrozumiałam jak takie konsultacje są niezbędne. Był to dla mnie piękny przykład korzystania z pomocy pedagoga, nawet wtedy gdy umiało się już śpiewać. Po każdym sukcesie zagranicznym przywoziła pani Bogna afisze by pokazywać swej Maestrze. Cieszyliśmy się z jej sukcesów i wszyscy byliśmy dumni, bo była przecież z naszej gromadki skupionej wokół Ady Sari. Kiedy zaczęłam śpiewać na scenie operowej i opracowywać nowe role, pomoc Maestry okazała się nieodzowna. Korzystałam z tego przywileju do końca jej dni.
Urszula Trawińska-Moroz
- Miłość? Miłość, Borysku, to bajeczka dla ubogich. Chyba wiesz, czym kończy się teraz miłość dla bogatych? Zsyłką. Słyszałeś pewnie, że na Lazurowym Wybrzeżu istnieje całe miasteczko, zapomniałam, jak się nazywa, i tam nasi oligarchowie zsyłają swoje żony.
- Jak to? - ktoś spytał.
- A tak! Zbudowali cudnej urody i pełen przyjemności kompleks i zsyłają tam baby, które żyją tam jak pączki w maśle, ale mają szlaban na powrót do domu. Nie rozwodzą się, bo to jakoś niewygodnie, ale w Moskwie żyją lub spotykają się z młodymi pannami, z zasady z prowincji. Mówią o nich świeże mięsko. Tak więc jeśli nawet ten niesamowity facet ożeni się z nagła z taką idiotką. to i tak wkrótce ją rzuci, a w najlepszym wypadku ześle na Lazurowe Wybrzeże. Jak taka mogłaby się oprzeć kosmatemu złotu Pietii Listermana? s.238.
Jekatierina Nikołajewna Wilmont