tak się dzieje jak u mnie, a którego opowieść jednak jest dla mnie tak zajmująca, tak serdeczna, jak me własne życie domowe; oczywiście nie jest ono rajem, jednak na ogół jest ono źródłem niewymownej szczęśliwości.
Johann Wolfgang von Goethe
PRZYSŁOWIA MALAJSKIE:
Leżąc na wznak przyjaciele razem piją rosę,
leżąc twarzą do ziemi przyjaciele razem jedzą piasek.
Nie kłóć się o skorupy.
Uderzono w pień, a wyleciały zęby.
Jakby nie wymachiwały ramiona, pachy pozostają tam, gdzie były.
Kończąc szycie urywamy nitkę.
Zdobywanie jest mozolne, jak praca mrówek:
tracenie jest prędkie, jak podmuch wiatru.
Wojował ze studnią, aż w końcu umarł z pragnienia.
Jakie bębnienie, taki taniec.
W usta pchają banana, w siedzenie wbijają kolce.
Nie dość mu, że banan, ale żeby jeszcze bez skórki!
Słoń ma serce i robaczek ma serce.
Dobre ziarno, jeśli by wpadło do morza, stanie się wyspą.
Pchaj łódź z prądem, będą się śmiały krokodyle;
noś pochodnię przy jasnym księżycu, będą się śmiały tygrysy.
Pragnęłoby się powiosłować, ale łódź przywiązana.
Pies bezsilnie szczeka u słoniowego zadka.
Choćby najbardziej cierpiało oko patrzące, bardziej cierpi ramię, które dźwiga.
Dokąd może polecieć latawiec. sznurek jest w naszym ręku.
Jeżeli woda spokojna, nie sądź, że nie ma w niej krokodyli.
Jeżeli to naprawdę słoń, niechaj pokaże kły! Jeśli tygrys, niechaj pokaże pasy!
Chylę przed tobą głowę, nie proszę jednak, abyś na niej postawił nogę.
Zginął robaczek przebity dzidą z nastawionej pułapki: cały świat ocieka jego krwią!
Kiedy dwoje patrzy na księżyc, ich spojrzenie tam się spotyka.
Razem spożywać serce słonia, razem posmakować serce robaczka.
Miewa się wroga pod własną moskitierą.
Nie ucz starca, jak jeść banany.
Wyrwie się z paszczy krokodyla, wpadnie w paszczę tygrysa.
Wiatru siecią nie chwycisz.
Umiałeś zjeść, umiej też zatrzymać w żołądku.
Nic mu nie zostało oprócz tętna.
Głupi paw chełpi się ogonem, sam jeden w dżungli.
Umie dostrzec pchłę w Chinach, ale nie dostrzega słonia, który mu przykucnął na nosie.
Czyliż może źrenica oka wziąć rozbrat z białkiem oka?
praca zbiorowa
Johann Wolfgang von Goethe
PRZYSŁOWIA MALAJSKIE:
Leżąc na wznak przyjaciele razem piją rosę,
leżąc twarzą do ziemi przyjaciele razem jedzą piasek.
Nie kłóć się o skorupy.
Uderzono w pień, a wyleciały zęby.
Jakby nie wymachiwały ramiona, pachy pozostają tam, gdzie były.
Kończąc szycie urywamy nitkę.
Zdobywanie jest mozolne, jak praca mrówek:
tracenie jest prędkie, jak podmuch wiatru.
Wojował ze studnią, aż w końcu umarł z pragnienia.
Jakie bębnienie, taki taniec.
W usta pchają banana, w siedzenie wbijają kolce.
Nie dość mu, że banan, ale żeby jeszcze bez skórki!
Słoń ma serce i robaczek ma serce.
Dobre ziarno, jeśli by wpadło do morza, stanie się wyspą.
Pchaj łódź z prądem, będą się śmiały krokodyle;
noś pochodnię przy jasnym księżycu, będą się śmiały tygrysy.
Pragnęłoby się powiosłować, ale łódź przywiązana.
Pies bezsilnie szczeka u słoniowego zadka.
Choćby najbardziej cierpiało oko patrzące, bardziej cierpi ramię, które dźwiga.
Dokąd może polecieć latawiec. sznurek jest w naszym ręku.
Jeżeli woda spokojna, nie sądź, że nie ma w niej krokodyli.
Jeżeli to naprawdę słoń, niechaj pokaże kły! Jeśli tygrys, niechaj pokaże pasy!
Chylę przed tobą głowę, nie proszę jednak, abyś na niej postawił nogę.
Zginął robaczek przebity dzidą z nastawionej pułapki: cały świat ocieka jego krwią!
Kiedy dwoje patrzy na księżyc, ich spojrzenie tam się spotyka.
Razem spożywać serce słonia, razem posmakować serce robaczka.
Miewa się wroga pod własną moskitierą.
Nie ucz starca, jak jeść banany.
Wyrwie się z paszczy krokodyla, wpadnie w paszczę tygrysa.
Wiatru siecią nie chwycisz.
Umiałeś zjeść, umiej też zatrzymać w żołądku.
Nic mu nie zostało oprócz tętna.
Głupi paw chełpi się ogonem, sam jeden w dżungli.
Umie dostrzec pchłę w Chinach, ale nie dostrzega słonia, który mu przykucnął na nosie.
Czyliż może źrenica oka wziąć rozbrat z białkiem oka?
praca zbiorowa