Głowa ciężka, przewód myślowy rozstrojony. Bo przecież obudziłem się w pewnej aurze psychologicznej,
może paskudnej, lecz przecież dobrze znajomej, wypracowanej przez rutynę i w końcu bezpiecznej. Teraz straszne prowizorium, chaos zwątpień oraz bezzasadnych pocieszeń. W sumie całość nielogiczna, pozbawiona wierzytelności, niepoważna.
Tadeusz Konwicki
Bycie niewidzialnym weszło mu w krew. Coś w płacie czołowym mózgu sygnalizowało mu, że to była skomplikowana reakcja na sytuację, w jakiej się znalazł. Dwa lata temu jego życie stanęło na głowie. Przedtem był wielką rybą w małym stawie, teraz był nikim. Ze starszego rangą, cenionego członka, dobrze zorganizowanej, hierarchicznej struktury zmienił się w jednego z dwustu siedemdziesięciu milionów anonimowych cywilów.
Lee Child
Wprawdzie celebryci już mniej chętnie zapraszają mnie na party – i pierdolę te ich zaproszenia, gdzie jedynym żarciem są chipsy i krakersy z niejadalną breją – za to ofiary losu, te wszystkie maltretowane i gwałcone przez mężusiów i konkubentów sieroty, z którymi wywiady przynoszą mi krocie, zwierzą się ze swoich porażek raczej grubej i brzydkiej niż szczupłej i pięknej. Rozumiesz: w ich oczach jestem tak samo przegrana. I coś w tym, kurwa, jest. Mam niby apartament ze szkła i światła w najdroższej dzielnicy Warszawy, w garażu parkuje zacna audica, czasem jeszcze bywam na salonach, ale... ale taka Kinga-Bezdomna jest bogatsza ode mnie. Przynajmniej ma ciebie, przyjacielu.
Katarzyna Michalak
I może już pora zacząć od nowa, po prostu zostawić to, co już było, niezależnie od tego, jak wyglądało i jak postrzegaliśmy to we dwoje.
Pozwolić, by stało się tylko pięknym wspomnieniem. Ruszyć własnymi drogami, bez żalu, bez urojonych uczuć i destrukcyjnych emocji. Bez oglądania się za siebie. Zdecydowanie wyznaczyć granicę, za którą już nigdy się nie cofnę.
I.M. Darkss
Tadeusz Konwicki
Bycie niewidzialnym weszło mu w krew. Coś w płacie czołowym mózgu sygnalizowało mu, że to była skomplikowana reakcja na sytuację, w jakiej się znalazł. Dwa lata temu jego życie stanęło na głowie. Przedtem był wielką rybą w małym stawie, teraz był nikim. Ze starszego rangą, cenionego członka, dobrze zorganizowanej, hierarchicznej struktury zmienił się w jednego z dwustu siedemdziesięciu milionów anonimowych cywilów.
Lee Child
Wprawdzie celebryci już mniej chętnie zapraszają mnie na party – i pierdolę te ich zaproszenia, gdzie jedynym żarciem są chipsy i krakersy z niejadalną breją – za to ofiary losu, te wszystkie maltretowane i gwałcone przez mężusiów i konkubentów sieroty, z którymi wywiady przynoszą mi krocie, zwierzą się ze swoich porażek raczej grubej i brzydkiej niż szczupłej i pięknej. Rozumiesz: w ich oczach jestem tak samo przegrana. I coś w tym, kurwa, jest. Mam niby apartament ze szkła i światła w najdroższej dzielnicy Warszawy, w garażu parkuje zacna audica, czasem jeszcze bywam na salonach, ale... ale taka Kinga-Bezdomna jest bogatsza ode mnie. Przynajmniej ma ciebie, przyjacielu.
Katarzyna Michalak
I może już pora zacząć od nowa, po prostu zostawić to, co już było, niezależnie od tego, jak wyglądało i jak postrzegaliśmy to we dwoje.
Pozwolić, by stało się tylko pięknym wspomnieniem. Ruszyć własnymi drogami, bez żalu, bez urojonych uczuć i destrukcyjnych emocji. Bez oglądania się za siebie. Zdecydowanie wyznaczyć granicę, za którą już nigdy się nie cofnę.
I.M. Darkss