przed nami. Wymknęła się nam wówczas, lecz to nie ma znaczenia - jutro popędzimy szybciej, otworzymy ramiona szerzej...I pewnego pięknego poranka... Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przyszłość.
Francis Scott Fitzgerald
Nowoczesne państwo stało się molochem zżerającym ludzi milionami, tworem żądającym bezustannych ofiar i niewolnictwa, w którym człowiek jako jednostka reprezentująca pewną myśl i ducha jest przekreślona, zdeptana, zniweczona. To, co uważamy dziś za prawo, za ustawy i kodeksy, co już - co gorsze - przyzwyczailiśmy się uważać za czynnik rządzący stosunkami międzyludzkimi, jest przecież zwyczajnym bezprawiem. Dzisiejszy człowiek uważa za rzecz normalną, że list jego jest otworzony i przeczytany, doręczony lub niedoręczony, że mogą wejść do jego mieszkania bez nakazu sądowego, że wpakują do obozu lub uśmiercają bez sądu. Ustawy i kodeksy nowego świata, to bezprawie ujęte w paragrafy, wtłaczanie w otępiałe umysły stada dwunogów, które już przyzwyczaiły się do tego i reagują jedynie wtedy, gdy dotyczy to kogoś bezpośrednio. Chciałoby się krzyczeć, wypluć płuca, wyć, że przyjęta i uważana za normalną zasada "cel uświęca środki" jest ZAWSZE ZBRODNIĄ - zbrodnią, która nas kiedyś pogrzebie.
Bebronnego obywatelowi wtłacza się kodeksy bezprawia do głowy przy pomocy rewolweru, karabinu maszynowego, samochodu pancernego i kontroli życia prywatnego. A nad tym rozpościera się propaganda, wyzyskująca wszystkich i wszystko, by kłamstwu, coraz to brudniejszemu i grubszemu, nadać pozosry prawdy. Na polach walk giną ludzie, na całym świecie ginie Człowiek, zamieniając się w bydle, wyprane ze wszystkiego i myślące coraz bardziej o tym, czym zapchać żołądek i co zrobić, aby przeżyć o dzień dłużej niż inny okaz z tego stada, pędzonego batem i szturchanego w plecy lufą nabitego pistoletu. To pozostawi ślad, spodli na lata. Bo na to, by z bydlęcia, jakim jest człowiek, zrobić człowieka - trzeba lat. BY zrobić z niego jeszcze większe bydle, wystarczy chwila.
Andrzej Bobkowski
Francis Scott Fitzgerald
Nowoczesne państwo stało się molochem zżerającym ludzi milionami, tworem żądającym bezustannych ofiar i niewolnictwa, w którym człowiek jako jednostka reprezentująca pewną myśl i ducha jest przekreślona, zdeptana, zniweczona. To, co uważamy dziś za prawo, za ustawy i kodeksy, co już - co gorsze - przyzwyczailiśmy się uważać za czynnik rządzący stosunkami międzyludzkimi, jest przecież zwyczajnym bezprawiem. Dzisiejszy człowiek uważa za rzecz normalną, że list jego jest otworzony i przeczytany, doręczony lub niedoręczony, że mogą wejść do jego mieszkania bez nakazu sądowego, że wpakują do obozu lub uśmiercają bez sądu. Ustawy i kodeksy nowego świata, to bezprawie ujęte w paragrafy, wtłaczanie w otępiałe umysły stada dwunogów, które już przyzwyczaiły się do tego i reagują jedynie wtedy, gdy dotyczy to kogoś bezpośrednio. Chciałoby się krzyczeć, wypluć płuca, wyć, że przyjęta i uważana za normalną zasada "cel uświęca środki" jest ZAWSZE ZBRODNIĄ - zbrodnią, która nas kiedyś pogrzebie.
Bebronnego obywatelowi wtłacza się kodeksy bezprawia do głowy przy pomocy rewolweru, karabinu maszynowego, samochodu pancernego i kontroli życia prywatnego. A nad tym rozpościera się propaganda, wyzyskująca wszystkich i wszystko, by kłamstwu, coraz to brudniejszemu i grubszemu, nadać pozosry prawdy. Na polach walk giną ludzie, na całym świecie ginie Człowiek, zamieniając się w bydle, wyprane ze wszystkiego i myślące coraz bardziej o tym, czym zapchać żołądek i co zrobić, aby przeżyć o dzień dłużej niż inny okaz z tego stada, pędzonego batem i szturchanego w plecy lufą nabitego pistoletu. To pozostawi ślad, spodli na lata. Bo na to, by z bydlęcia, jakim jest człowiek, zrobić człowieka - trzeba lat. BY zrobić z niego jeszcze większe bydle, wystarczy chwila.
Andrzej Bobkowski