ulicę, by pogrzeb odbył się na koszt Gminy. Dlatego codziennie nad ranem ekipy pogrzebowe zbierają z chodników trupy, które przygodny przechodzień przykrył gazetą i, żeby nie sfrunęła, przycisnął kamieniem.
Witold Bereś
Strażnik, który pilnuje więźnia, staje się niemal w równym stopniu więźniem co i sam uwięziony.
Elita, która musi sprawować nadzór nad tymi, którzy nie należą do wybranych, staje się więźniem swych własnych dążności restrykcyjnych.
Tak więc umysł ludzki, zarówno rządzonych, jak i rządzących, zbacza od swego istotnie ludzkiego celu, podlegającego na humanitarnym myśleniu i odczuwaniu, używaniu i rozwijaniu właściwych człowiekowi władz rozumu i miłości, których niepełny rozwój przyprawia ludzi o duchowe kalectwo.
Przy takim odchyleniu i wypaczeniu ulega zwichnięciu charakter człowieka. Zaczynają brać w nim górę dążenia sprzeczne z interesem prawdziwie ludzkiej natury.
Tkwiące w nim siły miłości ulegają zubożeniu, rodzi się chęć władzy nad innymi. Jego wewnętrznie poczucie bezpieczeństwa maleje, a to popycha go do szukania kompensacji w namiętnej żądzy sławy i prestiżu. Traci poczucie godności i prawości i zmuszony jest przeobrazić się w rodzaj towaru, czerpiącego poczucie własnej ambicji.
Erich Fromm
Witold Bereś
Strażnik, który pilnuje więźnia, staje się niemal w równym stopniu więźniem co i sam uwięziony.
Elita, która musi sprawować nadzór nad tymi, którzy nie należą do wybranych, staje się więźniem swych własnych dążności restrykcyjnych.
Tak więc umysł ludzki, zarówno rządzonych, jak i rządzących, zbacza od swego istotnie ludzkiego celu, podlegającego na humanitarnym myśleniu i odczuwaniu, używaniu i rozwijaniu właściwych człowiekowi władz rozumu i miłości, których niepełny rozwój przyprawia ludzi o duchowe kalectwo.
Przy takim odchyleniu i wypaczeniu ulega zwichnięciu charakter człowieka. Zaczynają brać w nim górę dążenia sprzeczne z interesem prawdziwie ludzkiej natury.
Tkwiące w nim siły miłości ulegają zubożeniu, rodzi się chęć władzy nad innymi. Jego wewnętrznie poczucie bezpieczeństwa maleje, a to popycha go do szukania kompensacji w namiętnej żądzy sławy i prestiżu. Traci poczucie godności i prawości i zmuszony jest przeobrazić się w rodzaj towaru, czerpiącego poczucie własnej ambicji.
Erich Fromm