zasadniczych.Nie pytają nigdy: 'Jak brzmi jego głos?' , 'W co najbardziej lubi się bawić?','Czy zbiera motyle?'.Pytają was : 'Ile ma lat?', 'Ilu ma braci?','Ile waży?','Ile zarabia jego ojciec?'.Dopiero wtedy uważają,że go poznali.
Antoine de Saint-Exupéry
Wciąż z bliska ocieram się o życie, przez fale idę spienione, burzowe i próżno zanurzyć się pragnę, próżno chcę zwilżyć usta pożądające. Jakbym szła przez morza żywego srebra, co na suche krople rozpryskuje się za dotknięciem. … Ciągle jeszcze czekać – czekać – czekać – czegoś takiego czarownego i słonecznego jak wiosna – czekać cudu – cudu – cudu”.
Zofia Nałkowska
Angielski miał smak morskiego powietrza i jesiennego zmierzchu na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, pachniał trochę budkami z rybą, a trochę deszczem. Francuski […], roztapiał się na języku jak konfitury z moreli i jak wytrawne białe wino. Rosyjski miał w sobie nieskończoną dal, pola zbóż, samotność i iluzje. W gruzińskim czuło się kurz, pełnię smaku, a czasem grę w chowanego w lesie. Niemiecki […], miał z początku smak żelaza i goryczy, potem ten smak się zmienił i przypominał algi, jeszcze później ciemnozielony mech, wreszcie stał się ostry, choć miły, aż w końcu zaczął smakować dojrzałymi kasztanami i wysokością, tak, wysokością przyprawiającą o zawrót głowy.
Nino Haratischwili
To prawda - przyznała Marianna - że podziw dla piękna natury to dzisiaj puste słowa. Każdy udaje wrażliwość na piękno i usiłuje opisać swoje uczucia ze smakiem i elegancją tego, który pierwszy określił pojęcie malowniczości. Nie znoszę wszelkiego pustosłowia i czasami zachowuję swoje przeżycia dla siebie, ponieważ nie mogę ich wyrazić za pomocą innych słów jak te, które są tak zużyte i spospolitowane, że już nie mają ani sensu, ani znaczenia.
Jane Austen
Antoine de Saint-Exupéry
Wciąż z bliska ocieram się o życie, przez fale idę spienione, burzowe i próżno zanurzyć się pragnę, próżno chcę zwilżyć usta pożądające. Jakbym szła przez morza żywego srebra, co na suche krople rozpryskuje się za dotknięciem. … Ciągle jeszcze czekać – czekać – czekać – czegoś takiego czarownego i słonecznego jak wiosna – czekać cudu – cudu – cudu”.
Zofia Nałkowska
Angielski miał smak morskiego powietrza i jesiennego zmierzchu na północnym wybrzeżu Morza Czarnego, pachniał trochę budkami z rybą, a trochę deszczem. Francuski […], roztapiał się na języku jak konfitury z moreli i jak wytrawne białe wino. Rosyjski miał w sobie nieskończoną dal, pola zbóż, samotność i iluzje. W gruzińskim czuło się kurz, pełnię smaku, a czasem grę w chowanego w lesie. Niemiecki […], miał z początku smak żelaza i goryczy, potem ten smak się zmienił i przypominał algi, jeszcze później ciemnozielony mech, wreszcie stał się ostry, choć miły, aż w końcu zaczął smakować dojrzałymi kasztanami i wysokością, tak, wysokością przyprawiającą o zawrót głowy.
Nino Haratischwili
To prawda - przyznała Marianna - że podziw dla piękna natury to dzisiaj puste słowa. Każdy udaje wrażliwość na piękno i usiłuje opisać swoje uczucia ze smakiem i elegancją tego, który pierwszy określił pojęcie malowniczości. Nie znoszę wszelkiego pustosłowia i czasami zachowuję swoje przeżycia dla siebie, ponieważ nie mogę ich wyrazić za pomocą innych słów jak te, które są tak zużyte i spospolitowane, że już nie mają ani sensu, ani znaczenia.
Jane Austen