jakiekolwiek znaczenie? Zupełnie tego nie rozumiem. Jakby młodzi mieli większe prawo do życia od innych. Jakby to, co ich spotkało, było większą tragedią, niż kiedy jakiś staruszek zwali się ze schodów.
Mark Billingham
W wieku XIX zasadniczy zrąb stylu literackiego na Zachodzie formowała tak czy inaczej retoryka akademicka z jednym godnym uwagi wyjątkiem: stylu literackiego piszących kobiet. Spośród kobiet, których utwory publikowano - liczne przykłady od początku XVII wieku - tego rodzaju umiejętnością nie legitymowała się właściwie żadna. Poczynając od średniowiecza, dziewczęta nierzadko mogły wykazać się porządnym wykształceniem i stawały się sprawnymi zarządcami majątków o obsadzie pięćdziesięciu do osiemdziesięciu pracowników, majątków stanowiących często poważne przedsiębiorstwo, wykształcenia nie zdobywały jednak w instytucjach akademickich, gdzie uczono po łacinie retoryki oraz innych przedmiotów. Kiedy w XVII wieku pewna liczba dziewcząt pojawiła się w szkołach, nie były to ważne szkoły łacińskie, lecz nowsze - z językiem narodowym. Miały nachylenie praktyczne, na handel i sprawy domu, natomiast szkoły dawniejsze, oparte o wykład łaciński, przeznaczone były dla kandydatów do stanu duchownego, kandydatów na prawników, lekarzy, dyplomatów i innych zainteresowanych służbą publiczną. Piszące kobiety niewątpliwie ulegały wpływom czytanych dzieł, emanujących tradycją akademicką, retoryczną, opartą na łacinie, one same jednak zwykle wyrażały siebie na modłę odmienną, daleko mniej zretoryzowaną, związaną w sposób szczególny z narodzinami powieści (s. 174).
Walter Jackson Ong
Mark Billingham
W wieku XIX zasadniczy zrąb stylu literackiego na Zachodzie formowała tak czy inaczej retoryka akademicka z jednym godnym uwagi wyjątkiem: stylu literackiego piszących kobiet. Spośród kobiet, których utwory publikowano - liczne przykłady od początku XVII wieku - tego rodzaju umiejętnością nie legitymowała się właściwie żadna. Poczynając od średniowiecza, dziewczęta nierzadko mogły wykazać się porządnym wykształceniem i stawały się sprawnymi zarządcami majątków o obsadzie pięćdziesięciu do osiemdziesięciu pracowników, majątków stanowiących często poważne przedsiębiorstwo, wykształcenia nie zdobywały jednak w instytucjach akademickich, gdzie uczono po łacinie retoryki oraz innych przedmiotów. Kiedy w XVII wieku pewna liczba dziewcząt pojawiła się w szkołach, nie były to ważne szkoły łacińskie, lecz nowsze - z językiem narodowym. Miały nachylenie praktyczne, na handel i sprawy domu, natomiast szkoły dawniejsze, oparte o wykład łaciński, przeznaczone były dla kandydatów do stanu duchownego, kandydatów na prawników, lekarzy, dyplomatów i innych zainteresowanych służbą publiczną. Piszące kobiety niewątpliwie ulegały wpływom czytanych dzieł, emanujących tradycją akademicką, retoryczną, opartą na łacinie, one same jednak zwykle wyrażały siebie na modłę odmienną, daleko mniej zretoryzowaną, związaną w sposób szczególny z narodzinami powieści (s. 174).
Walter Jackson Ong