Nie ty przewidujesz myśli i kierujesz biegiem dat, zwalniając lub przyśpieszając czas w odpowiednich momentach. Jesteś marionetką w rękach przeznaczenia, które nie jest okrutne, choć czasami nazywają go bezdusznym. Patrzący przez pryzmat słów nie rozumieją, że ono jest po prostu... niezmienne.
Nina Reichter
Również pisanie to ciągłe dopytywanie się: kim jestem. Nigdy się tego nie wie...a jeśli się wie, to znak, że jest się genialnym. Może to zatem dotyczyć również młodych ludzi. Pisarz pracuje nad tym całe życie i możliwe, że ujrzy to na kilka minut przed śmiercią, ale przez cały ten czas jest w pogotowiu, jak buddysta zen, który medytuje, czyta i czeka na jedno jedyne zdanie. A kiedy to zdanie przyjdzie, to jakby przyszło samo zbawienie, i on tym zdaniem leczy ludzi, wskrzesza ich. To jest zwornik sklepienia. (s.55).
Bohumil Hrabal
Gryppin roześmiał się. Patrzył na tamtego na fresku. Podobny do ryżego z marchii. Wypisz wymaluj ryży. Taki sam, jak każde zło. A to przecież niewolnicy mają być do siebie podobni, nie ich wspaniali panowie. Ale jest inaczej, a to wszystko stąd, że zło nie jest ni twórcze, ni pomysłowe. Sprytne. Tylko skończony głupiec doszukuje się w tym geniuszu. Zło jest banalne i się powtarza. Umie co najwyżej naśladować, wyczyniając przy tym małpie figle.
Jastek Telica
To moja własna pogarda do samego siebie i moja własna nienawiść do samego siebie. W istnem światowaniu, oddzielam, nikt nie patrzał na mnie z taką niechęcią, z jaką ja sam na siebie patrzałem. I innym wystarczyłoby, abym w zbroi dosiadł destriera, bym nosił miecz przy boku, białe szaty z czarnym krzyżem - i byłem dla nich już wtedy tym, kim zawsze chciałem się stać, prawdziwym człowiekiem, jednym z kilkuset, wojenną i duchową elitą władzy Prus. A w swoich oczach - ciągle byłem nikim. Niegodnym uzurpatorem.
Szczepan Twardoch
Nina Reichter
Również pisanie to ciągłe dopytywanie się: kim jestem. Nigdy się tego nie wie...a jeśli się wie, to znak, że jest się genialnym. Może to zatem dotyczyć również młodych ludzi. Pisarz pracuje nad tym całe życie i możliwe, że ujrzy to na kilka minut przed śmiercią, ale przez cały ten czas jest w pogotowiu, jak buddysta zen, który medytuje, czyta i czeka na jedno jedyne zdanie. A kiedy to zdanie przyjdzie, to jakby przyszło samo zbawienie, i on tym zdaniem leczy ludzi, wskrzesza ich. To jest zwornik sklepienia. (s.55).
Bohumil Hrabal
Gryppin roześmiał się. Patrzył na tamtego na fresku. Podobny do ryżego z marchii. Wypisz wymaluj ryży. Taki sam, jak każde zło. A to przecież niewolnicy mają być do siebie podobni, nie ich wspaniali panowie. Ale jest inaczej, a to wszystko stąd, że zło nie jest ni twórcze, ni pomysłowe. Sprytne. Tylko skończony głupiec doszukuje się w tym geniuszu. Zło jest banalne i się powtarza. Umie co najwyżej naśladować, wyczyniając przy tym małpie figle.
Jastek Telica
To moja własna pogarda do samego siebie i moja własna nienawiść do samego siebie. W istnem światowaniu, oddzielam, nikt nie patrzał na mnie z taką niechęcią, z jaką ja sam na siebie patrzałem. I innym wystarczyłoby, abym w zbroi dosiadł destriera, bym nosił miecz przy boku, białe szaty z czarnym krzyżem - i byłem dla nich już wtedy tym, kim zawsze chciałem się stać, prawdziwym człowiekiem, jednym z kilkuset, wojenną i duchową elitą władzy Prus. A w swoich oczach - ciągle byłem nikim. Niegodnym uzurpatorem.
Szczepan Twardoch