własne życie - tylko jednej osobie? Jak często można odeń oczekiwać, że będzie się powtarzał, kiedy on z każdym opowiadaniem zdziera ubranie z własnej skóry i ciało z własnych kości, aż staje się bezbronny jak mała różowa myszka?
Hanya Yanagihara
Nigdzie, Klaudynko, nie ma takich ładnych kobiet jak w Paryżu. (O Montigny oczywiście nie mówimy…) W Paryżu widuje się najbardziej przykuwające wzrok twarze, których uroda już się kończy, twarze kobiet czterdziestoletnich, umalowanych i rozpaczliwie ściśniętych gorsetem, którym został jeszcze delikatny rysunek nosa, młodzieńcze oczy i które pozwalają patrzeć na siebie, doznając jednocześnie uczucia przyjemności i goryczy…
Ktoś, kto myśli i mówi w ten sposób, nie jest głuptasem.
Sidonie-Gabrielle Colette
Dla mnie Śląsk jest takim światem, taką historią, w której jest bardzo wiele rzeczy tajemniczych i wartych pokazania, ponieważ nikt ich dotąd... Nie, ktoś je pokazywał, ale one są od jakiegoś czasu zapomniane, tak jakby Śląsk został przesłonięty pewną fasadą, w pewnym sensie przez zespół pieśni i tańca, przez różne państwowotwórcze fikcje na temat Śląska. Śląsk był przez długie lata tak ustawiany, żeby wyglądać fotogenicznie w kamerze Polskiej Kroniki Filmowej. A to, co działo się poza kadrem, było gdzieś pomijane.
[Henryk Waniek, pisarz i malarz] s.240.
Kazimierz Kutz
Kiedy Frida obudziła się, przy jej łóżku siedziała Śmierć. Tak przynajmniej mówiła do Maty:
- Nie chodzi tylko o to, że ją wyczułam. Ja ją zobaczyłam! Tańczyła po pokoju, czasem jeździła na rowerze dookoła łóżka, czasem znów brała gitarę i grała wesołe, porywające melodyjki, takie, które każą człowiekowi wstać i pójść w objęcia śmierci.
Przez całe swoje życie Frida uważała śmierć za atrakcyjną, wręcz pociągającą. Nawet w dzieciństwie, chociaż się jej bała, była nią zafascynowana.
Barbara Mujica
Hanya Yanagihara
Nigdzie, Klaudynko, nie ma takich ładnych kobiet jak w Paryżu. (O Montigny oczywiście nie mówimy…) W Paryżu widuje się najbardziej przykuwające wzrok twarze, których uroda już się kończy, twarze kobiet czterdziestoletnich, umalowanych i rozpaczliwie ściśniętych gorsetem, którym został jeszcze delikatny rysunek nosa, młodzieńcze oczy i które pozwalają patrzeć na siebie, doznając jednocześnie uczucia przyjemności i goryczy…
Ktoś, kto myśli i mówi w ten sposób, nie jest głuptasem.
Sidonie-Gabrielle Colette
Dla mnie Śląsk jest takim światem, taką historią, w której jest bardzo wiele rzeczy tajemniczych i wartych pokazania, ponieważ nikt ich dotąd... Nie, ktoś je pokazywał, ale one są od jakiegoś czasu zapomniane, tak jakby Śląsk został przesłonięty pewną fasadą, w pewnym sensie przez zespół pieśni i tańca, przez różne państwowotwórcze fikcje na temat Śląska. Śląsk był przez długie lata tak ustawiany, żeby wyglądać fotogenicznie w kamerze Polskiej Kroniki Filmowej. A to, co działo się poza kadrem, było gdzieś pomijane.
[Henryk Waniek, pisarz i malarz] s.240.
Kazimierz Kutz
Kiedy Frida obudziła się, przy jej łóżku siedziała Śmierć. Tak przynajmniej mówiła do Maty:
- Nie chodzi tylko o to, że ją wyczułam. Ja ją zobaczyłam! Tańczyła po pokoju, czasem jeździła na rowerze dookoła łóżka, czasem znów brała gitarę i grała wesołe, porywające melodyjki, takie, które każą człowiekowi wstać i pójść w objęcia śmierci.
Przez całe swoje życie Frida uważała śmierć za atrakcyjną, wręcz pociągającą. Nawet w dzieciństwie, chociaż się jej bała, była nią zafascynowana.
Barbara Mujica