z tą jedyną chwilą w ciemności w polskim pociągu, kiedy ją pocałował? Hebanowa noc migająca za oknem z jego ustami na jej wargach pozostanie na zawsze wyraźna jak fajerwerki, potem zacznie migotać i zgaśnie. Tego bała się najbardziej.
Paullina Simons
- Proszę mi to dać — stwierdziłam, ciągnąc worek z monogramem pełen brudnych rzeczy Mirandy, który mu dała, żeby mi przekazał. Uwolniłam go także od wyszywanej paciorkami
torby Fendi, która ostatnio często się przewijała. Była to jedyna w swoim rodzaju torba, ręcznie wyszywana kryształami w skomplikowany wzór, zaprojektowana specjalnie dla Mirandy przez Silvię Venturini Fendi w podziękowaniu za wsparcie i któraś z asystentek działu mody wyceniła jej wartość na jakieś
dziesięć kawałków. Zauważyłam jednak, że dziś jedna z wąskichskórzanych rączek znów była oderwana, mimo że dział dodatków już ze dwadzieścia razy zwracał jąFendi do naprawy. Torba została pomyślana do przechowywania delikatnego damskiego portfela w towarzystwie pary przeciwsłonecznych okularów czy, jeśli to
całkowicie konieczne, niedużego telefonu komórkowego. Miranda kompletnie się tym nie przejęła. Aktualnie wpakowała do niej wielką butlę perfum Bulgari, sandał ze złamanym obcasem, który prawdopodobnie miałam oddać do naprawy, ogromny elektroniczny notes, ważący więcej niż cały laptop, niezwykłych rozmiarów psią kolczatkę, co do której wciąż nie miałam pewności, czy należała do jej psa, czy miała
pojawić się na kolejnej sesji zdjęciowej, oraz Książkę, którą dostarczyłam poprzedniego wieczoru. Ja zastawiłabym torbę za dziesięć tysięcy dolarów i opłaciła roczny czynsz, ale Miranda wolała używać jej jako worka na śmieci.
Lauren Weisberger
Paullina Simons
- Proszę mi to dać — stwierdziłam, ciągnąc worek z monogramem pełen brudnych rzeczy Mirandy, który mu dała, żeby mi przekazał. Uwolniłam go także od wyszywanej paciorkami
torby Fendi, która ostatnio często się przewijała. Była to jedyna w swoim rodzaju torba, ręcznie wyszywana kryształami w skomplikowany wzór, zaprojektowana specjalnie dla Mirandy przez Silvię Venturini Fendi w podziękowaniu za wsparcie i któraś z asystentek działu mody wyceniła jej wartość na jakieś
dziesięć kawałków. Zauważyłam jednak, że dziś jedna z wąskichskórzanych rączek znów była oderwana, mimo że dział dodatków już ze dwadzieścia razy zwracał jąFendi do naprawy. Torba została pomyślana do przechowywania delikatnego damskiego portfela w towarzystwie pary przeciwsłonecznych okularów czy, jeśli to
całkowicie konieczne, niedużego telefonu komórkowego. Miranda kompletnie się tym nie przejęła. Aktualnie wpakowała do niej wielką butlę perfum Bulgari, sandał ze złamanym obcasem, który prawdopodobnie miałam oddać do naprawy, ogromny elektroniczny notes, ważący więcej niż cały laptop, niezwykłych rozmiarów psią kolczatkę, co do której wciąż nie miałam pewności, czy należała do jej psa, czy miała
pojawić się na kolejnej sesji zdjęciowej, oraz Książkę, którą dostarczyłam poprzedniego wieczoru. Ja zastawiłabym torbę za dziesięć tysięcy dolarów i opłaciła roczny czynsz, ale Miranda wolała używać jej jako worka na śmieci.
Lauren Weisberger