- Owszem, traktuję was instrumentalnie i postępuję wobec was tak, jakbyście były przedmiotami.(...)-
Traktowałem was tak zawsze i zawsze was tak będę traktował - nieokiełznana forma gniewnego monologu brała mnie w swoje posiadanie. - Zawsze będę wami frymarczył, nigdy nie pomyślę o waszej duszy czy życiu wewnętrznym. Nigdy duchowo, a zawsze cieleśnie będę się z wami obchodził. Nigdy nie będę dążył do rozmowy lub wymiany myśli, tylko do zbliżeń fizycznych, a w tym z kolei dążeniu, zawsze będę pomijał pierwszą fazę gry wstępnej.
Fenomen obojętności świata będę zażegnywał nie tyle wespół z wami, co p o p r z e z was, za waszym jedynie pośrednictwem. I tyle! Nic więcej!
Jerzy Pilch
Przeciągnął się ponownie i zerknął na stojący w rogu zabytkowy zegar z kukułką.
Oczywiście zegar nie działał.
- Kukuła! - wrzasnął czart. - Która godzina?
Cisza. Mógł się tego spodziewać. Kukułka też wczoraj pochlała i spała teraz w najlepsze.
- Kukuła! - Diabeł uderzył w ściankę czasomierza.
Małe drzwiczki w zegarze uchyliły się nieco.
- Czego się drzesz? - sapnęła z wyrzutem kukułka.
- Gadaj, która godzina. - Raymond wyszczerzył zęby. A miał co szczerzyć.
- Siódma zero cztery - pisnął ptaszek, szybko chowając się do zegara. Po chwili jednak wychylił się z powrotem. - Właściwie to dziesiąta zero osiem.
Tak to już jest z tymi kukułkami z przeceny.
Donat Szyller
Fenomen obojętności świata będę zażegnywał nie tyle wespół z wami, co p o p r z e z was, za waszym jedynie pośrednictwem. I tyle! Nic więcej!
Jerzy Pilch
Przeciągnął się ponownie i zerknął na stojący w rogu zabytkowy zegar z kukułką.
Oczywiście zegar nie działał.
- Kukuła! - wrzasnął czart. - Która godzina?
Cisza. Mógł się tego spodziewać. Kukułka też wczoraj pochlała i spała teraz w najlepsze.
- Kukuła! - Diabeł uderzył w ściankę czasomierza.
Małe drzwiczki w zegarze uchyliły się nieco.
- Czego się drzesz? - sapnęła z wyrzutem kukułka.
- Gadaj, która godzina. - Raymond wyszczerzył zęby. A miał co szczerzyć.
- Siódma zero cztery - pisnął ptaszek, szybko chowając się do zegara. Po chwili jednak wychylił się z powrotem. - Właściwie to dziesiąta zero osiem.
Tak to już jest z tymi kukułkami z przeceny.
Donat Szyller