Czas Białego Zimna i Białego Światła, Czas Szaleństwa i Czas Pogardy, Tedd Deireádh, Czas Końca. Świat umrze wśród mrozu, a odrodzi się wraz z nowym słońcem. Odrodzi się ze Starszej Krwi, z Hen Ichaer, z zasianego ziarna. Ziarna, które nie wykiełkuje, lecz wybuchnie płomieniem. Ess’tuath esse! Tak będzie! Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...
Andrzej Sapkowski
Silnik zaskoczył, a Edmund ruszył przed siebie.
-Przydałby się panu przegląd - zauważył komisarz. -Trzeba sprawdzić paski alternatora i sprężarki.
-Tobie przydałby się przegląd mózgu, Forst.
Wiktor uniósł brwi.
-Doceniam ten przytyk, ale...
-Coś ty, do cholery, zrobił? - zapytał Osica.
Remigiusz Mróz
Nie ciemność, gdyż to sugeruje rozumienie światła.
Nie cisza, gdyż to sugeruje rozumienie dźwięku.
Nie samotność, gdyż to wymaga wiedzy o istnieniu innych.
NIemniej jednak słaba, tak wątła, że gdyby choć trochę jej ubyło, przestałaby istnieć: świadomość.
Nic ponad to. Tylko świadomość - mgliste eteryczne poczucie istnienia.
Istnienia, ale nie stawania się. Bez upływu czasy, bez przeszłości i przyszłości... tylko nieskończone, pozbawione wyrazu teraz araz niemal niedostrzegalne w tej niezmierzonej chwili, niesprecyzowane i surowe, narodziny precepcji...
Robert J. Sawyer
Nie umawiam się z graczami.
– W zeszłym roku spotykałaś się z tym kopaczem z drużyny Saints.
– Gdy mówiłam, że nie spotykam się z graczami, nie mówiłam, że chodzi mi o sportowców.
Po prostu nie chciałam spotykać się z kimś, kto pogrywał z kobietami.
Vi Keeland
Andrzej Sapkowski
Silnik zaskoczył, a Edmund ruszył przed siebie.
-Przydałby się panu przegląd - zauważył komisarz. -Trzeba sprawdzić paski alternatora i sprężarki.
-Tobie przydałby się przegląd mózgu, Forst.
Wiktor uniósł brwi.
-Doceniam ten przytyk, ale...
-Coś ty, do cholery, zrobił? - zapytał Osica.
Remigiusz Mróz
Nie ciemność, gdyż to sugeruje rozumienie światła.
Nie cisza, gdyż to sugeruje rozumienie dźwięku.
Nie samotność, gdyż to wymaga wiedzy o istnieniu innych.
NIemniej jednak słaba, tak wątła, że gdyby choć trochę jej ubyło, przestałaby istnieć: świadomość.
Nic ponad to. Tylko świadomość - mgliste eteryczne poczucie istnienia.
Istnienia, ale nie stawania się. Bez upływu czasy, bez przeszłości i przyszłości... tylko nieskończone, pozbawione wyrazu teraz araz niemal niedostrzegalne w tej niezmierzonej chwili, niesprecyzowane i surowe, narodziny precepcji...
Robert J. Sawyer
Nie umawiam się z graczami.
– W zeszłym roku spotykałaś się z tym kopaczem z drużyny Saints.
– Gdy mówiłam, że nie spotykam się z graczami, nie mówiłam, że chodzi mi o sportowców.
Po prostu nie chciałam spotykać się z kimś, kto pogrywał z kobietami.
Vi Keeland