te wzajemnie się wykluczają: potrawy zdrowe nie są smaczne, zaś potrawy smaczne nie są zdrowe. Jako przypadki szczególne potraktować należy potrawy zarazem niesmaczne i niezdrowe, natomiast potrawy zarazem smaczne i zdrowe w ogóle nie występują w przyrodzie. Powyższe stawia pod znakiem zapytania teorię ewolucji i stanowi pośredni dowód na istnienie Boga.
Magdalena Grzebałkowska
Policjanci wyszli we trzech, w mundurach i z bronią w kaburze. I tak nie mieli co robić, więc chętnie poszli się przewietrzyć i powyglądać sobie na funkcjonariuszy. Talalora skwierczała w słońcu. Szliśmy najpierw tymi kilkoma szerokimi ulicami w centrum, a potem wąską, cementową dróżką między rzędami przybrzeżnych chat. Wcale nie było mi raźniej w tej groteskowej eskorcie. Szedłem jak dostojna pierdoła, dość ważna, żeby ją ochraniać (biały) i zbyt nieporadna, żeby iść w pojedynkę w nieznane (biały).
Tomasz Owsiany
- W takich chwilach lepiej poradzić się przyjaciół.
- Hę?
- No, pogadać od serca. (...)
- ... Ale... jeśli to zrobię, mogę skrzywdzić tę drugą osobę.
- Że co? Ranicie się nawzajem i przysparzacie sobie kłopotów właśnie dlatego, że jesteście przyjaciółmi, czyż nie? I co to w ogóle znaczy, że skrzywdzisz kogoś, rozmawiając z nim szczerze...? (...) Weż byka za rogi. Pogadajcie. Skoro jesteście przyjaciółmi, to ta druga strona tak łatwo się od ciebie nie odwróci.
Sadanatsu Anda
-Mam wrażenie, jakby ten kraj naprawdę umierał.
-Tyle lat szarpaniny. Zestarzeliśmy się, skapcanieliśmy wydając te nasze półlegalne biuletyny, odezwy, które mało kto czyta. Owszem, młodzież. Ale młodzież żeni się, płodzi dzieci, kupuje małego fiata, wydzierżawia działeczkę, sadzi pomidory. Zalewa nas mieszczaństwo, sowieckie mieszczaństwo.
Tadeusz Konwicki
Magdalena Grzebałkowska
Policjanci wyszli we trzech, w mundurach i z bronią w kaburze. I tak nie mieli co robić, więc chętnie poszli się przewietrzyć i powyglądać sobie na funkcjonariuszy. Talalora skwierczała w słońcu. Szliśmy najpierw tymi kilkoma szerokimi ulicami w centrum, a potem wąską, cementową dróżką między rzędami przybrzeżnych chat. Wcale nie było mi raźniej w tej groteskowej eskorcie. Szedłem jak dostojna pierdoła, dość ważna, żeby ją ochraniać (biały) i zbyt nieporadna, żeby iść w pojedynkę w nieznane (biały).
Tomasz Owsiany
- W takich chwilach lepiej poradzić się przyjaciół.
- Hę?
- No, pogadać od serca. (...)
- ... Ale... jeśli to zrobię, mogę skrzywdzić tę drugą osobę.
- Że co? Ranicie się nawzajem i przysparzacie sobie kłopotów właśnie dlatego, że jesteście przyjaciółmi, czyż nie? I co to w ogóle znaczy, że skrzywdzisz kogoś, rozmawiając z nim szczerze...? (...) Weż byka za rogi. Pogadajcie. Skoro jesteście przyjaciółmi, to ta druga strona tak łatwo się od ciebie nie odwróci.
Sadanatsu Anda
-Mam wrażenie, jakby ten kraj naprawdę umierał.
-Tyle lat szarpaniny. Zestarzeliśmy się, skapcanieliśmy wydając te nasze półlegalne biuletyny, odezwy, które mało kto czyta. Owszem, młodzież. Ale młodzież żeni się, płodzi dzieci, kupuje małego fiata, wydzierżawia działeczkę, sadzi pomidory. Zalewa nas mieszczaństwo, sowieckie mieszczaństwo.
Tadeusz Konwicki