raczej do bezwładu niż ruchu. Skłonność tę wzmacnia cywilizacja, w której zasięgu dostrzega się tylko dostrzegalne, a nieoczekiwane nadchodzi bardzo rzadko. Jeżeli jednak nadchodzi i jest wystarczająco ważne, niezaradne jednostki giną. Nie mogą zobaczyć niedostrzegalnego, nie mogą stawić czoła nieoczekiwanemu, nie potrafią dopasować starannie sformowanego życia do kształtów odmiennych, niecodziennych łożysk: giną u kresu własnego, utartego łożyska.
Jack London
Wyciągnęła rękę, by dotknąć jego ramienia, by się upewnić, że jest obok, lecz go nie znalazła. Ramię było za nią. Nie czuła, jak się odwraca ani nawet nachyla w jej stronę. Poczuła jego oddech ułamek sekundy przed tym, jak jego drżące wargi musnęły jej rozchylone usta. Sapnęła. Jego dłoń wsunęła się w jej włosy. Nachylona twarz przywarła do jej twarzy. Nie pozwolił jej zaczerpnąć oddechu, całował ją przez całe marzenie, które było jej życiem, w tym jednym hebanowym momencie.
Paullina Simons
-Czy narzekanie, specyficzna powaga i smutek to polskie cechy?
Ma świadczyć o naszej fałszywej inteligencji (...) Z takim nastawieniem do życia potrafią zepsuć każdy dobry dzień (...) to taki typ człowieka, który nie ma w sobie dziecka wewnętrznego i który chce zasnuć cały świat smętnym całunem - położyć się, przykryć prześcieradłem i czołgać do najbliższego cmentarza.
Katarzyna Miller
Żyjemy w nich bardzo długo.
Gdy dorastają nam w oczach, niby stają się niedostępni,
jak grunt nieprzepuszczalny, lecz już przedtem nabrali nas w siebie.
I chociaż zewnętrznie się zamkną,
wewnętrznie w nich zostajemy
i - straszno o tym pomyśleć - ich życie jakoś sprawdza
to, co było naszą twórczością, co było naszym cierpieniem (...).
Karol Wojtyła
Jack London
Wyciągnęła rękę, by dotknąć jego ramienia, by się upewnić, że jest obok, lecz go nie znalazła. Ramię było za nią. Nie czuła, jak się odwraca ani nawet nachyla w jej stronę. Poczuła jego oddech ułamek sekundy przed tym, jak jego drżące wargi musnęły jej rozchylone usta. Sapnęła. Jego dłoń wsunęła się w jej włosy. Nachylona twarz przywarła do jej twarzy. Nie pozwolił jej zaczerpnąć oddechu, całował ją przez całe marzenie, które było jej życiem, w tym jednym hebanowym momencie.
Paullina Simons
-Czy narzekanie, specyficzna powaga i smutek to polskie cechy?
Ma świadczyć o naszej fałszywej inteligencji (...) Z takim nastawieniem do życia potrafią zepsuć każdy dobry dzień (...) to taki typ człowieka, który nie ma w sobie dziecka wewnętrznego i który chce zasnuć cały świat smętnym całunem - położyć się, przykryć prześcieradłem i czołgać do najbliższego cmentarza.
Katarzyna Miller
Żyjemy w nich bardzo długo.
Gdy dorastają nam w oczach, niby stają się niedostępni,
jak grunt nieprzepuszczalny, lecz już przedtem nabrali nas w siebie.
I chociaż zewnętrznie się zamkną,
wewnętrznie w nich zostajemy
i - straszno o tym pomyśleć - ich życie jakoś sprawdza
to, co było naszą twórczością, co było naszym cierpieniem (...).
Karol Wojtyła