zmarnowałeś szansę. Zepsułeś marzenia. Spieprzyłeś miłość na całe życie. Tylko wtedy nie będzie już odwrotu. Nie będzie jej, bo ona będzie z kimś kto zrobi wszystko, by znów zaczarować jej świat.A Ty zostaniesz sam. I wcale nie będzie happy endu. Będziesz miał spokój. Będzie cisza. Będzie beztroska. Będzie to, o co teraz dziecinnie prosisz...
autor nieznany
Na dworze szalała prawdziwa zamieć. Niewiele było widać. Kto mógł, zostawał w domu. Bardzo żałowałem, że nie mogłem tego wieczoru spędzać z Karoliną. Miałem takie poczucie, że powinienem to zrobić. Szedłem w kierunku przystanku, kurczowo trzymając pod pachą teczkę z ulotkami. One były najważniejsze. Nic im nie mogło się stać. Gdy dotarłem na przystanek, zorientowałem się, że nie mam co liczyć na żaden autobus w ciągu najbliższych czterdziestu pięciu minut. Oj, zdenerwowałem się, ale postanowiłem pójść na inny przystanek.
Przemysław K. Paszowski
Leżała godzinami całymi bez słowa, bez myśli i bez ruchu, bo duszą była tam, w tych borach zielonych; chodziła rozłogami, po których kwitły maliny dzikie i tarnina, błądziła przez pola zarośnięte, niby lasem, żytami wysokimi, które z szumem kołysały się i połyskiwały w słońcu rosami; przedzierała się przez zagajniki pełne sosenek i ciężkich zapachów żywicznych. Szła każdą drogą, każdą granicą i ścieżką każdą i witała się ze wszystkim, i mówiła i polom, i lasom, i błękitom, i górom:
- Jestem! Jestem! - I uśmiechała się jakby odnajdywała stracone szczęście.
Władysław Stanisław Reymont
Mowa ludzka jest jak przebranie, ukrywa to, co istotne, słowa łączą się i błądzą, bez celu, lecz nagle dzięki temu, czterem wyrazom lub same z siebie odnajdują wyjście, wystarczy jakiś zaimek osobowy, przysłówek, czasownik, jeden przymiotnik i już bezkształtna masa słów zyskuje siłę, wypływa na powierzchnię, objawia wzruszeniem na twarzy, w oczach, nadaje kształt uczuciom, bywa, że dają o sobie znać nadwyrężone nerwy, które znoszą wiele, znoszą wszystko, jak odbijająca ciosy zbroja, ale do czasu.
José Saramago
autor nieznany
Na dworze szalała prawdziwa zamieć. Niewiele było widać. Kto mógł, zostawał w domu. Bardzo żałowałem, że nie mogłem tego wieczoru spędzać z Karoliną. Miałem takie poczucie, że powinienem to zrobić. Szedłem w kierunku przystanku, kurczowo trzymając pod pachą teczkę z ulotkami. One były najważniejsze. Nic im nie mogło się stać. Gdy dotarłem na przystanek, zorientowałem się, że nie mam co liczyć na żaden autobus w ciągu najbliższych czterdziestu pięciu minut. Oj, zdenerwowałem się, ale postanowiłem pójść na inny przystanek.
Przemysław K. Paszowski
Leżała godzinami całymi bez słowa, bez myśli i bez ruchu, bo duszą była tam, w tych borach zielonych; chodziła rozłogami, po których kwitły maliny dzikie i tarnina, błądziła przez pola zarośnięte, niby lasem, żytami wysokimi, które z szumem kołysały się i połyskiwały w słońcu rosami; przedzierała się przez zagajniki pełne sosenek i ciężkich zapachów żywicznych. Szła każdą drogą, każdą granicą i ścieżką każdą i witała się ze wszystkim, i mówiła i polom, i lasom, i błękitom, i górom:
- Jestem! Jestem! - I uśmiechała się jakby odnajdywała stracone szczęście.
Władysław Stanisław Reymont
Mowa ludzka jest jak przebranie, ukrywa to, co istotne, słowa łączą się i błądzą, bez celu, lecz nagle dzięki temu, czterem wyrazom lub same z siebie odnajdują wyjście, wystarczy jakiś zaimek osobowy, przysłówek, czasownik, jeden przymiotnik i już bezkształtna masa słów zyskuje siłę, wypływa na powierzchnię, objawia wzruszeniem na twarzy, w oczach, nadaje kształt uczuciom, bywa, że dają o sobie znać nadwyrężone nerwy, które znoszą wiele, znoszą wszystko, jak odbijająca ciosy zbroja, ale do czasu.
José Saramago