Przeglądając gazety z pierwszych miesięcy okupacji, można zrozumieć, dlaczego ludzie nie traktowali poważnie
bombastycznego języka sowieckiej propagandy, powtarzającego po łotewsku te same hasła i zwroty, które uznawano za skuteczne w Związku Sowieckim. Jakże niedorzecznie musiały brzmieć w łotewskim uchu frazesy w rodzaju: "Stalin - górski orzeł", "Związek Radziecki - największy kraj świata", "Moskwa - najpiękniejsze miasto naszej planety". Tylko kogoś, kto żył w ZSRR, nigdy nie był za granicą i dopiero niedawno wyszedł z analfabetyzmu, można było uwieść takimi sloganami. Ale nie Łotyszów, którzy w tamtym czasie byli na jednym z pierwszych miejsc w Europie, jeśli chodzi o liczbę studiujących i osób z wyższym wykształceniem na każdy tysiąc mieszkańców.
Sandra Kalniete
Przez cały wieczór wiał wiatr z pustyni. Jeden z tych suchych, ciepłych wiatrów, które (...) wywołują rozstrój nerwowy i swędzenie skóry. W taki wieczór każda pijatyka kończy się burdą. Łagodne, drobne żony sprawdzają palcem ostrość kuchennych noży, przyglądając się szyjom mężów. Wszystko może się zdarzyć. Bywa nawet, że człowiek dostanie w knajpie uczciwie napełnioną szklankę piwa.
Raymond Chandler
Ale oto podwójny paradoks. Po cóż, zapyta nie wtajemniczony czytelnik, obciąża pan książkę o marzeniu trudnym aparatem filozoficznym, jakim jest metoda fenomenologiczna?
Po cóż, powie ze swej strony fenomenolog, wybierać materię tak płynną, jak obrazy, dla wykładu fenomenologicznych zasad?
Wydaje się, że wszystko byłoby prostsze, gdybyśmy stosowali sprawdzone metody psychologa, który opisuje swe obserwacje, mierzy poziomy, klasyfikuje typy - który widzi, jak wyobraźnia rodzi się u dziecka, lecz, prawdę powiedziawszy, nigdy nie bada, jak umiera ona u zwykłego człowieka.
Gaston Bachelard
Szybko unoszę rękę i wycieram łzę, która jakimś cudem zaczęła spływać mi po policzku. Ostatnia rzecz, jakiej chcę, to żeby widział, że płaczę. Zaszłam już tak daleko, że nie umiem traktować tego, co nas łączy, jak zwykłej przygody erotycznej, ale nie mogę również tego skończyć. Boję się stracić go na dobre, więc zadowalam się byle czym, chociaż wiem, że zasługuję na więcej.".
Colleen Hoover
Sandra Kalniete
Przez cały wieczór wiał wiatr z pustyni. Jeden z tych suchych, ciepłych wiatrów, które (...) wywołują rozstrój nerwowy i swędzenie skóry. W taki wieczór każda pijatyka kończy się burdą. Łagodne, drobne żony sprawdzają palcem ostrość kuchennych noży, przyglądając się szyjom mężów. Wszystko może się zdarzyć. Bywa nawet, że człowiek dostanie w knajpie uczciwie napełnioną szklankę piwa.
Raymond Chandler
Ale oto podwójny paradoks. Po cóż, zapyta nie wtajemniczony czytelnik, obciąża pan książkę o marzeniu trudnym aparatem filozoficznym, jakim jest metoda fenomenologiczna?
Po cóż, powie ze swej strony fenomenolog, wybierać materię tak płynną, jak obrazy, dla wykładu fenomenologicznych zasad?
Wydaje się, że wszystko byłoby prostsze, gdybyśmy stosowali sprawdzone metody psychologa, który opisuje swe obserwacje, mierzy poziomy, klasyfikuje typy - który widzi, jak wyobraźnia rodzi się u dziecka, lecz, prawdę powiedziawszy, nigdy nie bada, jak umiera ona u zwykłego człowieka.
Gaston Bachelard
Szybko unoszę rękę i wycieram łzę, która jakimś cudem zaczęła spływać mi po policzku. Ostatnia rzecz, jakiej chcę, to żeby widział, że płaczę. Zaszłam już tak daleko, że nie umiem traktować tego, co nas łączy, jak zwykłej przygody erotycznej, ale nie mogę również tego skończyć. Boję się stracić go na dobre, więc zadowalam się byle czym, chociaż wiem, że zasługuję na więcej.".
Colleen Hoover