sposobem omijalismy okropne westchnienia nad pięknem przyrody, powodujące ziewanie i te ciągnące się jak chewingum wzruszenia. Wiatrak Oliviera stał. A w okół?! Nie wierzyłem oczom. Czyżby w ulizane wierzby, migotliwe kiczowate palmy i te wyperfumowane wrzosowiska po których skaczą oklepane króliki wtargnęła wreszcie aestetyczna szarość?... Betonnn! słowo, które odbija się bezdennym nonsensem.
Piotr Schmidtke
Znów poczuła znużenie, mrowienie i ciężar wokół karku, na ramionach, przenikające do kości. To jest - tak czy siak - miłość. Tak wygląda jej kształt i istota, kiedy znikają uniesienia, pożądanie, niebezpieczeństwa i zasadzki. Miłość w gruncie rzeczy to lawirowanie, negocjacje, poddanie się dwojga ludzi bałaganiarskim, banalnym, domowym rytuałom dzielonego wspólnie życia. W ten sposób, dzięki miłości, zdobywa się dobrze znane szczęście. Będzie musiała wyrzec się nieznanego, najpewniej niemożliwego, najprawdopodobniej nieosiągalnego, alternatywnego szczęścia
Christos Tsiolkas
Laura z zadowoleniem ewidencjonuje moje słabości, przejrzyście je katologuje, rzekłbym wręcz, że je pielęgnuje, bo oczywiście musi je mieć pod ręką, gdy będzie się chciała nimi usprawiedliwić. Na przykłąd w przypadku zdrady. Byoby zresztą niezbyt fair robić jej wyrzuty z powodu ewentualnej zdrady, bo problemy naszego związku w logiczny sposób wpływają i na naszą seksualność, która zamiast dawnej radosnej gry dwóch ciał staje się raczej nosicielką symptomów...
Michal Viewegh
- Nie jestem lepszy od starego, piorunem strzaskanego kasztana w Thornfield - zauważył. - Jakież prawo miałaby tamta ruina prosić młody pnącz, by świeżością zakrył jej zniszczenie? - Nie jesteś żadną ruiną, nie jesteś drzewem strzaskanym przez piorun, jesteś młody i mocny. Rośliny będą rosły dokoła ciebie, czy będziesz je o to prosił, czy nie, gdyż cieszyć się będą twoim dobroczynnym cieniem. A rosnąc, będą się chylić ku tobie i oplatać dokoła ciebie, ponieważ twoja siła da im takie bezpieczne oparcie.
Charlotte Brontë
Piotr Schmidtke
Znów poczuła znużenie, mrowienie i ciężar wokół karku, na ramionach, przenikające do kości. To jest - tak czy siak - miłość. Tak wygląda jej kształt i istota, kiedy znikają uniesienia, pożądanie, niebezpieczeństwa i zasadzki. Miłość w gruncie rzeczy to lawirowanie, negocjacje, poddanie się dwojga ludzi bałaganiarskim, banalnym, domowym rytuałom dzielonego wspólnie życia. W ten sposób, dzięki miłości, zdobywa się dobrze znane szczęście. Będzie musiała wyrzec się nieznanego, najpewniej niemożliwego, najprawdopodobniej nieosiągalnego, alternatywnego szczęścia
Christos Tsiolkas
Laura z zadowoleniem ewidencjonuje moje słabości, przejrzyście je katologuje, rzekłbym wręcz, że je pielęgnuje, bo oczywiście musi je mieć pod ręką, gdy będzie się chciała nimi usprawiedliwić. Na przykłąd w przypadku zdrady. Byoby zresztą niezbyt fair robić jej wyrzuty z powodu ewentualnej zdrady, bo problemy naszego związku w logiczny sposób wpływają i na naszą seksualność, która zamiast dawnej radosnej gry dwóch ciał staje się raczej nosicielką symptomów...
Michal Viewegh
- Nie jestem lepszy od starego, piorunem strzaskanego kasztana w Thornfield - zauważył. - Jakież prawo miałaby tamta ruina prosić młody pnącz, by świeżością zakrył jej zniszczenie? - Nie jesteś żadną ruiną, nie jesteś drzewem strzaskanym przez piorun, jesteś młody i mocny. Rośliny będą rosły dokoła ciebie, czy będziesz je o to prosił, czy nie, gdyż cieszyć się będą twoim dobroczynnym cieniem. A rosnąc, będą się chylić ku tobie i oplatać dokoła ciebie, ponieważ twoja siła da im takie bezpieczne oparcie.
Charlotte Brontë