Mogłem wręcz liczyć, że zostanę nowoczesnym bohaterem. Jedyną przeszkodą do potencjalnego bohaterstwa stanowiła
bezsenność. Nie można ocalić ludzkości bez ośmiu godzin snu na dobę. Żaden bohater nie ma problemów ze snem nawet jeżeli śpi z otwartymi oczami. Jest panem nocy, podczas gdy ja liczę wszystkie barany na świecie; żaden nigdy nie przeskoczył mi nad głową. Wypadałoby, żeby któremuś skok się nie udał. Człowiek, na którego spada wełnista masa, z całą pewnością zasypia. Z biegiem lat nauczyłem się cierpliwości. W nocy wstaję i całymi godzinami czytam. Często słowa dają mi schronienie, aż do świtu, a litery zlewają się z literami na granicy snu.
David Foenkinos
- Na ile sposób, w jakich wchodzimy w relacje z przyjaciółkami, odzwierciedla naszą relację z matką?
- Te nasze wczesne relacje w ogóle, nie tylko z matką, tworzą taki wzorzec, który na skutek różnych życiowych doświadczeń - tych dobrych i tych złych - się uelastycznia i zmienia, ale mamy tendencję, żeby do niego wracać. I potem podobnie wchodzimy w relacje z ludźmi: w sposób ufny, jeśli ta pierwotna więź była ufna, z duża rezerwą, jeśli była nieufna, albo z lękiem - jeśli ta więź była zdezorganizowana, raz bliska, raz odrzucająca i raniąca. Ale oczywiście w przypadku wchodzenia w relacje z innymi kobietami ta więź z matką odgrywa szczególnie ważną rolę.
Agnieszka Jucewicz
Nikt nie chce, żeby mu opowiadać, że się boisz, że cię boli albo że boisz się, że umrzesz z powodu jakiejś głupiej przypadkowej infekcji. Nikt nie chce wiedzieć, jak to jest mieć świadomość, że nigdy więcej nie pójdziesz z nikim do łóżka, nie będziesz jeść tego, co sam ugotowałeś, nigdy nie będziesz trzymać w ramionach swojego dziecka. Nikt nie chce wiedzieć, że czasem, siedząc na tym wózku, czuję taką klaustrofobię, że mam ochotę wrzeszczeć jak wariat na myśl o tym, że spędzę w nim kolejny dzień. [...] Ostatecznie wszyscy chcą szukać w tym wszystkim jasnych stron i chcą, żebym ja też miał takie podejście - urwał.- Chcą wierzyć, że jest jakaś jasna strona.
[...]
- I ja mam być tą jasną stroną? - zapytałam cicho.
- Ty, Clark - spojrzał na swoje dłonie - jesteś jedyną osobą, z która jestem w stanie rozmawiać odkąd wylądowałem na tym cholernym czymś.
Jojo Moyes
David Foenkinos
- Na ile sposób, w jakich wchodzimy w relacje z przyjaciółkami, odzwierciedla naszą relację z matką?
- Te nasze wczesne relacje w ogóle, nie tylko z matką, tworzą taki wzorzec, który na skutek różnych życiowych doświadczeń - tych dobrych i tych złych - się uelastycznia i zmienia, ale mamy tendencję, żeby do niego wracać. I potem podobnie wchodzimy w relacje z ludźmi: w sposób ufny, jeśli ta pierwotna więź była ufna, z duża rezerwą, jeśli była nieufna, albo z lękiem - jeśli ta więź była zdezorganizowana, raz bliska, raz odrzucająca i raniąca. Ale oczywiście w przypadku wchodzenia w relacje z innymi kobietami ta więź z matką odgrywa szczególnie ważną rolę.
Agnieszka Jucewicz
Nikt nie chce, żeby mu opowiadać, że się boisz, że cię boli albo że boisz się, że umrzesz z powodu jakiejś głupiej przypadkowej infekcji. Nikt nie chce wiedzieć, jak to jest mieć świadomość, że nigdy więcej nie pójdziesz z nikim do łóżka, nie będziesz jeść tego, co sam ugotowałeś, nigdy nie będziesz trzymać w ramionach swojego dziecka. Nikt nie chce wiedzieć, że czasem, siedząc na tym wózku, czuję taką klaustrofobię, że mam ochotę wrzeszczeć jak wariat na myśl o tym, że spędzę w nim kolejny dzień. [...] Ostatecznie wszyscy chcą szukać w tym wszystkim jasnych stron i chcą, żebym ja też miał takie podejście - urwał.- Chcą wierzyć, że jest jakaś jasna strona.
[...]
- I ja mam być tą jasną stroną? - zapytałam cicho.
- Ty, Clark - spojrzał na swoje dłonie - jesteś jedyną osobą, z która jestem w stanie rozmawiać odkąd wylądowałem na tym cholernym czymś.
Jojo Moyes