restauracjami i barami muszą być stoliki. Islandczycy chyba nie wierzą w to, że mają paskudną pogodę i wmawiają sobie upały (wystawy sklepowe są pełne kostiumów kąpielowych i letnich sukienek od stycznia do grudnia). Szanujące klientów knajpy dysponują kocami i parasolkami. Jeśli siadasz na zewnątrz, a jest około pięć stopni, kelner podaje ci koc. Okrywasz się nim i pizza smakuje lepiej. A jak zacznie padać deszcz, dostajesz parasolkę, żeby do piwa nie nalało. No i piździ jak cholera, deszcz fest zacina, a ty siedzisz jak sierota - na plecach filcowy koc, w lewej ręce parasolka, w prawej kufel piwa, a w gębie marlboro.
Mirosław Gabryś
O ja nieszczęśliwy!
Bowiem gdziekolwiek zwrócę lot, tam wszędzie
Gniew nieskończony, nieskończona rozpacz!
Gdziekolwiek zwrócę lot, tam wszędzie piekło,
Sam jestem piekłem, a na dnie otchłani
Głębsza, ziejąca otchłań się otwiera,
Przy której piekło, gdzie cierpię, jest Niebem.
John Milton
Anna o Mariuszu Trynkiewiczu:
„Pytasz, czy nigdy nie zaniepokoiło mnie, ze nawiązuję bliską relację z zabójcą? Nie. Nawet przez sekundę nie miałam takich wątpliwości. Wcześniej nie miałam kontaktu z więźniami, ale myślałam o nich tak samo jak o żołnierzach, którzy przebywają w koszarach. Bez oceniania”.
Justyna Kopińska
Zdobywał istoty czułe i delikatne, gdy znęcone jego delikatnością dobrowolnie szły na zgubę. Bystre zaś i inteligentne niewiasty zupełnie odejmowały mu śmiałość i napełniały lękiem. Wiecznie gotowe do zadawania pytań i wyma
gające szybkich, błyskotliwych odpowiedzi, nigdy nie syte dowcipów, i to świeżych, nie tych, które łatwo znaleźć w każdym piśmie i wbić sobie jak młotem do głowy; we wszystkim oczytane, skłonne do kpinek i prześmiewek — tego rodzaju kobiety budziły w generale zgrozę.
A jednak nasz łatwopalny oficer myślał teraz o takiej właśnie kobiecie — i to myślał bezustannie!
George Meredith
Mirosław Gabryś
O ja nieszczęśliwy!
Bowiem gdziekolwiek zwrócę lot, tam wszędzie
Gniew nieskończony, nieskończona rozpacz!
Gdziekolwiek zwrócę lot, tam wszędzie piekło,
Sam jestem piekłem, a na dnie otchłani
Głębsza, ziejąca otchłań się otwiera,
Przy której piekło, gdzie cierpię, jest Niebem.
John Milton
Anna o Mariuszu Trynkiewiczu:
„Pytasz, czy nigdy nie zaniepokoiło mnie, ze nawiązuję bliską relację z zabójcą? Nie. Nawet przez sekundę nie miałam takich wątpliwości. Wcześniej nie miałam kontaktu z więźniami, ale myślałam o nich tak samo jak o żołnierzach, którzy przebywają w koszarach. Bez oceniania”.
Justyna Kopińska
Zdobywał istoty czułe i delikatne, gdy znęcone jego delikatnością dobrowolnie szły na zgubę. Bystre zaś i inteligentne niewiasty zupełnie odejmowały mu śmiałość i napełniały lękiem. Wiecznie gotowe do zadawania pytań i wyma
gające szybkich, błyskotliwych odpowiedzi, nigdy nie syte dowcipów, i to świeżych, nie tych, które łatwo znaleźć w każdym piśmie i wbić sobie jak młotem do głowy; we wszystkim oczytane, skłonne do kpinek i prześmiewek — tego rodzaju kobiety budziły w generale zgrozę.
A jednak nasz łatwopalny oficer myślał teraz o takiej właśnie kobiecie — i to myślał bezustannie!
George Meredith