silne skrzydła,dlatego wsędzie chce polecieć,wszystko zobaczyć.Chce wciąż czuć na sobie powiew wiatru,który go popycha wciąż do przodu,wciąż dalej i dalej.I jak tak się człowiek w młodości nalata,pobuja zdrowo na wietrze,to mu,koniec końców,skrzydła słabną,lat przybywa i wtedy siada sobie taki umęczony ludek na miejscu i obejrzeć się nie zdąży,a korzenie ma już zapuszczone i trzymają go one w tym jednym miejscu tak mocno,aż staje się takim starym,lekko spróchniałym drzewem,co to ani rusz ich nie przesadzisz.A jak nie daj Boże ruszysz,to korzenie zniszczysz i drzewo wtedy umiera.
Anna Ficner-Ogonowska
Hm... Oczywiście, mój wujek zaklinał sos wow-wow.
- Zaklinał się na sos wow-wow, zapewne? - zapytał wykładowca run współczesnych.
- Może jedno i drugie. Wiem, że kiedyś wypił go całą butelkę jako lek na kaca, i rzeczywiście chyba go to wyleczyło. Wyglądał bardzo spokojnie, kiedy składaliśmy go do grobu.
Terry Pratchett
- Co wy tu właściwie robicie? - zapytała Vee.
- Dante sprawił sobie nowe autko - powiedziałam, usuwając się w bok, tak by Vee mogła w pełni podziwiać jego porsche. - Musiał się pochwalić. Spróbuj się za bardzo nie przyglądać. Wydaje mi się, że silnikowi brakuje numeru seryjnego. Biedny Dante musiał posunąć się do kradzieży, bo wszystkie pieniądze wydał na depilację klaty. Ale za to zobacz, jaka gładziuchna! Aż lśni!
Becca Fitzpatrick
Prawie wszyscy dają się wrobić w
ten kretyński zwyczaj ciągłego
sprawdzania, czy przypadkiem
ktoś nie patrzy, jakby się człowiek
bał, że w każdej chwili mogą go
przyłapać na gorącym uczynku.
Przez rodziców i zasraną szkołę
człowiek ma później prawie bez
przerwy nieczyste sumienie.
William Wharton
Anna Ficner-Ogonowska
Hm... Oczywiście, mój wujek zaklinał sos wow-wow.
- Zaklinał się na sos wow-wow, zapewne? - zapytał wykładowca run współczesnych.
- Może jedno i drugie. Wiem, że kiedyś wypił go całą butelkę jako lek na kaca, i rzeczywiście chyba go to wyleczyło. Wyglądał bardzo spokojnie, kiedy składaliśmy go do grobu.
Terry Pratchett
- Co wy tu właściwie robicie? - zapytała Vee.
- Dante sprawił sobie nowe autko - powiedziałam, usuwając się w bok, tak by Vee mogła w pełni podziwiać jego porsche. - Musiał się pochwalić. Spróbuj się za bardzo nie przyglądać. Wydaje mi się, że silnikowi brakuje numeru seryjnego. Biedny Dante musiał posunąć się do kradzieży, bo wszystkie pieniądze wydał na depilację klaty. Ale za to zobacz, jaka gładziuchna! Aż lśni!
Becca Fitzpatrick
Prawie wszyscy dają się wrobić w
ten kretyński zwyczaj ciągłego
sprawdzania, czy przypadkiem
ktoś nie patrzy, jakby się człowiek
bał, że w każdej chwili mogą go
przyłapać na gorącym uczynku.
Przez rodziców i zasraną szkołę
człowiek ma później prawie bez
przerwy nieczyste sumienie.
William Wharton