bywałam ledwie na chwilę,żeby zaraz gdzieś znów wyfrunąć.Rodzina nadała mi przydomek Gołąb Pocztowy.Co wieczór brałam udział w kilku ozashiki.Do okiya wracałam nie wcześniej niż o drugiej w nocy.Mój rozkład dnia stał w jawnej sprzeczności z Ustawą o zatrudnieniu dzieci i młodzieży,ale zupełnie się tym nie przejmowałam.Chciałam pracować,więc pracowałam.Po powrocie do domu przebierałam się w zwykłe kimono,zmywałam makijaż i dla pamięci powtarzałam poranną lekcję tańca.Potem brałam rozkosznie gorącą kąpiel i przez chwilę czytałam przed zaśnięciem.Rzadko zasypiałam przed trzecią nad ranem.
Mineko Iwasaki
(...) Rześcy cudzoziemcy zaraz po przekroczeniu naszych granic zaczynają odczuwać wyczerpanie, rozglądają się za respiratorem; ktoś daje im setkę, ktoś popitkę, ktoś śledzika; dochodzą do siebie i jakoś przetrzymują pobyt w krainie przedłużających się wydarzeń. Międzynarodowi ekonomiści dziwią się, że u nas wszystko trwa tak długo: zanim cokolwiek wybudujemy, zdąży wymrzeć pokolenie, które to projektowało (...)
Dawid Kornaga
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki". (Mt 7,42-29)
autor nieznany
Była to jedna z rzadkich chwil w moim życiu, kiedy doskonale wiedziałem, że czeka mnie wielkie przeżycie. I nie tylko wiedziałem, lecz byłem wdzięczny za to, że żyję, że mam oczy, że jestem zdrów na ciele i umyśle, że wytarzałem się w rynsztoku, że zaznałem głodu, że bywałem poniewierany, że zrobiłem to, co zrobiłem, skoro to wszystko miało się w końcu złożyć na tę chwilę błogości.
Henry Miller
Mineko Iwasaki
(...) Rześcy cudzoziemcy zaraz po przekroczeniu naszych granic zaczynają odczuwać wyczerpanie, rozglądają się za respiratorem; ktoś daje im setkę, ktoś popitkę, ktoś śledzika; dochodzą do siebie i jakoś przetrzymują pobyt w krainie przedłużających się wydarzeń. Międzynarodowi ekonomiści dziwią się, że u nas wszystko trwa tak długo: zanim cokolwiek wybudujemy, zdąży wymrzeć pokolenie, które to projektowało (...)
Dawid Kornaga
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki". (Mt 7,42-29)
autor nieznany
Była to jedna z rzadkich chwil w moim życiu, kiedy doskonale wiedziałem, że czeka mnie wielkie przeżycie. I nie tylko wiedziałem, lecz byłem wdzięczny za to, że żyję, że mam oczy, że jestem zdrów na ciele i umyśle, że wytarzałem się w rynsztoku, że zaznałem głodu, że bywałem poniewierany, że zrobiłem to, co zrobiłem, skoro to wszystko miało się w końcu złożyć na tę chwilę błogości.
Henry Miller