i podobno w życiu nie miał pędzla w palcach. Nie jest to grafika, bo on nie rysuje, nie ryje też w żadnej substancji, nie rzeźbi — ot, fotograf. Co prawda szczególny — skoro, zamiast światła, używa promieni Roentgena. [...] Powstał hałas dopiero, kiedy poważył się na straszną rzecz (choć już nie miało być strasznych rzeczy): on nam prześwietlił na wylot — i taki pokazał seks. [...] Tragicznie śmieszne te szkielety, w zwarciu, w którym ciała są im przeszkodą nieprzekraczalną. Kości? Kiedy właśnie ludzi widzimy w niezgrabnym, zaciekłym uścisku, i byłoby to tylko żałosne, gdyby nie upiorny komizm. Skąd? Z nas — rozpoznajemy bowiem prawdę. Racja tych zwarć ulatnia się razem z cielesnością, toteż jałowe i abstrakcyjne, a przecież tak okropnie r z e c z o w e, lodowato i biało płonące są te uściski — beznadziejne!
Stanisław Lem
- Dlaczego innym jest dobrze, a mnie nie?
- Dlatego, mój drogi, że każdemu dano taką nitkę, jego los. Albo schwyci jej koniec i wtedy cieszy się, że postępuje jak należy. Albo nie schwyci. Tobie się nie udało. Ty nie szukałeś własnej nitki, oglądałeś się na tego i tamtego, żeby być taki jak oni. Ale co dla nich szczęście, dla ciebie nieszczęście.
- Co robić, mów.
- Nic. Za późno. Za późno, Baltazarze. Idą dni i noce i coraz mniej odwagi. Ani odwagi, żeby powiesić się, ani odwagi, żeby uciec. Będziesz gnił.
Czesław Miłosz
Bo cóż o takiego moralność, pani Graham? Czy to chęć opierania się pokusom, czy też brak pokus, którym można byłoby się oprzeć? Czy silnym jest ten, który przezwyciężając wielkie trudności, dokonuje zadziwiających czynów, choć robiąc to z wielkim wysiłkiem i narażając się na zmęczenie, czy ten, który spędza cały dzień, siedząc w swym fotelu, przegrzebując tylko od czasu do czasu żar w kominku i wkładając sobie jedzenie do ust?
Anne Brontë
Czuł się tak, jakby sam sobie wymykał się z uścisku.
Bał się.
Wpadał w euforię.
Liczył, że nie przyjedzie.
Modlił się, by przyjechała.
Żałował, że ją zaprosił.
Żałował, że ją poznał.
Żałował, że się tu przeprowadziła.
Żałował, że żałował.
Jakub Małecki
Stanisław Lem
- Dlaczego innym jest dobrze, a mnie nie?
- Dlatego, mój drogi, że każdemu dano taką nitkę, jego los. Albo schwyci jej koniec i wtedy cieszy się, że postępuje jak należy. Albo nie schwyci. Tobie się nie udało. Ty nie szukałeś własnej nitki, oglądałeś się na tego i tamtego, żeby być taki jak oni. Ale co dla nich szczęście, dla ciebie nieszczęście.
- Co robić, mów.
- Nic. Za późno. Za późno, Baltazarze. Idą dni i noce i coraz mniej odwagi. Ani odwagi, żeby powiesić się, ani odwagi, żeby uciec. Będziesz gnił.
Czesław Miłosz
Bo cóż o takiego moralność, pani Graham? Czy to chęć opierania się pokusom, czy też brak pokus, którym można byłoby się oprzeć? Czy silnym jest ten, który przezwyciężając wielkie trudności, dokonuje zadziwiających czynów, choć robiąc to z wielkim wysiłkiem i narażając się na zmęczenie, czy ten, który spędza cały dzień, siedząc w swym fotelu, przegrzebując tylko od czasu do czasu żar w kominku i wkładając sobie jedzenie do ust?
Anne Brontë
Czuł się tak, jakby sam sobie wymykał się z uścisku.
Bał się.
Wpadał w euforię.
Liczył, że nie przyjedzie.
Modlił się, by przyjechała.
Żałował, że ją zaprosił.
Żałował, że ją poznał.
Żałował, że się tu przeprowadziła.
Żałował, że żałował.
Jakub Małecki