gdzie indziej, ale być może były to też te puste godziny, kołysanie pociągu, powoli wypełniające mnie odrętwienie. A jednak bez niego coś by mi umknęło, coż ze mnie samej, coś z mojego życia, coś, co zmusiło mnie, żeby wsiąść do tego pociągu i wreszcie móc się odnaleźć. Jeszcze dzisiaj wciąż myślę,że naprawdę był moim przewodnikiem, dyskretnym aniołem. Czyż nie zetknęliście się na swojej drodze z ludźmi, którzy - wydaje się - nie są tam przyapdkiem, ale w sposób tak oczywisty, i to tak znacząco, że w waszym życiu zachodzi nagła przemiana?
Michèle Lesbre
Czy naprawdę będzie "ranek"?
Czy istnieje "dzień" po prostu?
Czy dostrzegłabym go z góry,
Gdybym była góry wzrostu?
Czy ma stopy z lilii wodnych?
Czy go pióra okrywają?
Może sprowadzają ranek
Z nieznanych mi, sławnych krajów?
O, Najmędrszy na niebiosach!
O, uczeni! O, żeglarze!
Kto skromnemu pielgrzymowi
Miejsce zwane "rankiem" wskaże?
Emily Dickinson
- (...) Miałem już dość patrzenia na świat z balonu uwiązanego metr nad moją głową.
- Znam to - powiedziałem.
- Wiem, że znasz. Ty też byłeś w piekle, chociaż na innym turnusie niż ja. I też udało ci się wrócić, ale jeśli chodzi o mnie, to wciąż jeszcze zalatuję siarką. A ty?
- Też."
Stephen King
- To Rosjanie strącili wam ten samolot - mówi.
- Który? - pytam, bo rozmawialiśmy właściwie o czymś innym.
- Ten z waszym prezydentem.
Śmieję się. A potem długo przekonuję go, że to nieprawda. Bez skutku. W końcu zadaję rozstrzygające moim zdaniem pytanie:
- Asłam, a na chuj oni mieliby to robić?
On jednak nie ma żadnego kłopotu z odpowiedzią.
- Żebyście wiedzieli, że mogą - mówi bez chwili wahania.
I wtedy ja tracę pewność siebie. To przecież on oglądał świat od tej drugiej, na szczęście wciąż nieznanej mi strony. (s.28).
Krzysztof Środa
Michèle Lesbre
Czy naprawdę będzie "ranek"?
Czy istnieje "dzień" po prostu?
Czy dostrzegłabym go z góry,
Gdybym była góry wzrostu?
Czy ma stopy z lilii wodnych?
Czy go pióra okrywają?
Może sprowadzają ranek
Z nieznanych mi, sławnych krajów?
O, Najmędrszy na niebiosach!
O, uczeni! O, żeglarze!
Kto skromnemu pielgrzymowi
Miejsce zwane "rankiem" wskaże?
Emily Dickinson
- (...) Miałem już dość patrzenia na świat z balonu uwiązanego metr nad moją głową.
- Znam to - powiedziałem.
- Wiem, że znasz. Ty też byłeś w piekle, chociaż na innym turnusie niż ja. I też udało ci się wrócić, ale jeśli chodzi o mnie, to wciąż jeszcze zalatuję siarką. A ty?
- Też."
Stephen King
- To Rosjanie strącili wam ten samolot - mówi.
- Który? - pytam, bo rozmawialiśmy właściwie o czymś innym.
- Ten z waszym prezydentem.
Śmieję się. A potem długo przekonuję go, że to nieprawda. Bez skutku. W końcu zadaję rozstrzygające moim zdaniem pytanie:
- Asłam, a na chuj oni mieliby to robić?
On jednak nie ma żadnego kłopotu z odpowiedzią.
- Żebyście wiedzieli, że mogą - mówi bez chwili wahania.
I wtedy ja tracę pewność siebie. To przecież on oglądał świat od tej drugiej, na szczęście wciąż nieznanej mi strony. (s.28).
Krzysztof Środa