Bóg wydał go na łup jakiejś złośliwej istocie; z wyjątkiem jednego chyba Eldorado. Nie widziałem miasta, które by nie pragnęło zagłady sąsiedniego miasta; rodziny, która by nie chciała wygubić innej. Wszędzie słaby dławią w sobie nienawiść do możnych, przed którymi pełzają; możni zaś patrzą na nich jak na barany, z których sprzedaję się mięso i wełnę. Milion regularnych morderców, prześcigając z jednego końca Europy na drugi praktykuje z całą systematycznością mord i łupiestwo, aby zarobić na chleb, ponieważ nie posiadają oni uczciwego zajęcia, w miastach zaś, które zażywają pokoju i gdzie kwitną nauki i sztuki, zawiść, troska i zamęt ducha bardziej nękają ludzi niż wszystkie zarazy i klęski oblężonej fortecy. Tajemne zgryzoty są jeszcze bardziej okrutne niż publiczne nędze.
Voltaire
- Nie chcę twoich modlitw - powiedział.
- A czego chcesz?
Przyszły mu na myśl stare odzywki. Pieniędzy. Zemsty. Żeby głos Jordiego w jego głowie umilkł raz na zawsze. Jednak tym razem inna odpowiedź obudziła się z rykiem do życia, głośna, uporczywa i niemile widziana. Ciebie, Inej, Ciebie.
Wzruszył ramionami i się odwrócił.
- Umrzeć pogrzebany pod ciężarem własnego złota.
Leigh Bardugo
Wdałem się w bójkę ze stadem wilkołaków. - Jace wciągnął T-shirt przez głowę i wyszedł na korytarz. - Masz coś na szyi.
Alec odruchowo uniósł rękę.
- Co?
- Wygląda jak ślad po ugryzieniu. Co robiłeś przez całą noc?
- Nic. - Alec czerwony jak burak, ruszył przed siebie, dotykając ręką szyi. - Spacerowałem w parku. Chciałem oczyścić umysł.
- I natknąłeś się na wampira?
- Co? Nie! Upadłem.
- Na szyję? - Gdy Alec prychnął, Jace doszedł do wniosku, że lepiej zostawić go w spokoju.
Cassandra Clare
Chcę uciec albo umrzeć albo się rozjebać. Chcę być ślepy i niemy i nie mieć serca. Chcę się wczołgać do dziury i nigdy nie wyjść. Chcę zmieść swoje istnienie z powierzchni ziemi. Z powierzchni jebanej ziemi. Biorę głęboki oddech.
Trzeba iść.
James Frey
Voltaire
- Nie chcę twoich modlitw - powiedział.
- A czego chcesz?
Przyszły mu na myśl stare odzywki. Pieniędzy. Zemsty. Żeby głos Jordiego w jego głowie umilkł raz na zawsze. Jednak tym razem inna odpowiedź obudziła się z rykiem do życia, głośna, uporczywa i niemile widziana. Ciebie, Inej, Ciebie.
Wzruszył ramionami i się odwrócił.
- Umrzeć pogrzebany pod ciężarem własnego złota.
Leigh Bardugo
Wdałem się w bójkę ze stadem wilkołaków. - Jace wciągnął T-shirt przez głowę i wyszedł na korytarz. - Masz coś na szyi.
Alec odruchowo uniósł rękę.
- Co?
- Wygląda jak ślad po ugryzieniu. Co robiłeś przez całą noc?
- Nic. - Alec czerwony jak burak, ruszył przed siebie, dotykając ręką szyi. - Spacerowałem w parku. Chciałem oczyścić umysł.
- I natknąłeś się na wampira?
- Co? Nie! Upadłem.
- Na szyję? - Gdy Alec prychnął, Jace doszedł do wniosku, że lepiej zostawić go w spokoju.
Cassandra Clare
Chcę uciec albo umrzeć albo się rozjebać. Chcę być ślepy i niemy i nie mieć serca. Chcę się wczołgać do dziury i nigdy nie wyjść. Chcę zmieść swoje istnienie z powierzchni ziemi. Z powierzchni jebanej ziemi. Biorę głęboki oddech.
Trzeba iść.
James Frey