i prześlizgują się po jego powierzchni. A powierzchnię tę nietrudno jest wyczerpać. I stąd ta plaga dzisiejszych społeczeństw - nuda. Dzieci natomiast żyją w nieustannym zdziwieniu (...) I Renoir właśnie dlatego tak lubił dzieci, że łączyła go z nimi ta wewnętrzna ciekawość świata.
Jean Renoir
Około półtora roku przed dojściem nazistów do władzy w Niemczech mój dziadek syjonista był do tego stopnia zaślepiony w swym rozgoryczeniu antysemityzmem wileńskim, że podjął starania o obywatelstwo niemieckie. Na szczęście dla nas, Niemcy również nie chcieli go przyjąć. W całej Europie było bardzo wielu ludzi, którzy pragnęli pozbyć się raz na zawsze tych zagorzałych eurofilów, znających prawie wszystkie języki Europy, deklamujących z pamięci utwory jej poetów, przeświadczonych o jej wyższości moralnej, miłośników jej baletu i opery, rozkochanych w jej kulturalnym dziedzictwie, marzących o jej ponadnarodowej jedności, entuzjastów jej dobrych manier, ubiorów i mód, kochających ją bezgranicznie i bezwarunkowo. Już dziesiątki lat, od zarania epoki haskali, żydowskiego Oświecenia, czynią oni wszystko co w ludzkiej mocy, aby jej się trochę przypodobać, ubogacić ją we wszystkich dziedzinach i na wszelkie sposoby, związać się z nią, przełamać jej oziębłą niechęć do ich gorących zalotów, zaskarbić sobie jej sympatię, zadowolić ją, aby mogli zostać przyjęci, należeć do niej i zyskać jej miłość...
Amos Oz
Jean Renoir
Około półtora roku przed dojściem nazistów do władzy w Niemczech mój dziadek syjonista był do tego stopnia zaślepiony w swym rozgoryczeniu antysemityzmem wileńskim, że podjął starania o obywatelstwo niemieckie. Na szczęście dla nas, Niemcy również nie chcieli go przyjąć. W całej Europie było bardzo wielu ludzi, którzy pragnęli pozbyć się raz na zawsze tych zagorzałych eurofilów, znających prawie wszystkie języki Europy, deklamujących z pamięci utwory jej poetów, przeświadczonych o jej wyższości moralnej, miłośników jej baletu i opery, rozkochanych w jej kulturalnym dziedzictwie, marzących o jej ponadnarodowej jedności, entuzjastów jej dobrych manier, ubiorów i mód, kochających ją bezgranicznie i bezwarunkowo. Już dziesiątki lat, od zarania epoki haskali, żydowskiego Oświecenia, czynią oni wszystko co w ludzkiej mocy, aby jej się trochę przypodobać, ubogacić ją we wszystkich dziedzinach i na wszelkie sposoby, związać się z nią, przełamać jej oziębłą niechęć do ich gorących zalotów, zaskarbić sobie jej sympatię, zadowolić ją, aby mogli zostać przyjęci, należeć do niej i zyskać jej miłość...
Amos Oz