że na każdy nasz krok czyhają odchłanie, że główną rolę w naszych losach odgrywa przypadek, wciąż wierzymy w związek zdarzeń; w przyczynowość i sens. Żyjemy jednak na potrzaskanym zwierciadle, na którego powierzchni pojawiają się co dzień nowe rysy.(str 41)
Salman Rushdie
Delikatne poduchy mchu wychwytują wodę z rosy, mgły lub deszczu i ją magazynują. Jednak przeważnie to nie wystarcza, bo drzewa albo działają jak parasole (świerki i spółka), albo odprowadzają wodę konarami prosto do korzeni (drzewa liściaste). W tym ostatnim przypadku sytuacja jest prosta – mchy osiedlają się na pniu w tych miejscach, którędy po deszczu spływa woda. Nie płynie ona równomiernie, bo większość drzew stoi trochę krzywo. U góry lekkiej krzywizny tworzy się mały strumyczek, z którego czerpią mchy. Nawiasem mówiąc, z tego właśnie powodu porastający drzewo mech nie nadaje się do określania stron świata. Rzekomo ma wskazywać stronę nawietrzną, z której deszcz uderza o pień i nawilża go. Ale w środku lasu, gdzie drzewa wyhamowały wiatr, deszcz przeważnie pada pionowo z góry na dół. Do tego każde drzewo jest wygięte w inną stronę, tak że orientacja po mchu może wyłącznie przyprawić o zawrót głowy.
Jeśli ponadto kora jest chropowata, to wilgoć wyjątkowo długo utrzymuje się w niewielkich szczelinach. Chropowatość pni zaczyna się od dołu i w miarę upływu lat postępuje coraz wyżej, aż do korony. Dlatego właśnie mech na młodych drzewach rośnie tylko parę centymetrów nad ziemią, za to później otula dolną część pnia niczym podkolanówka.
Peter Wohlleben
Salman Rushdie
Delikatne poduchy mchu wychwytują wodę z rosy, mgły lub deszczu i ją magazynują. Jednak przeważnie to nie wystarcza, bo drzewa albo działają jak parasole (świerki i spółka), albo odprowadzają wodę konarami prosto do korzeni (drzewa liściaste). W tym ostatnim przypadku sytuacja jest prosta – mchy osiedlają się na pniu w tych miejscach, którędy po deszczu spływa woda. Nie płynie ona równomiernie, bo większość drzew stoi trochę krzywo. U góry lekkiej krzywizny tworzy się mały strumyczek, z którego czerpią mchy. Nawiasem mówiąc, z tego właśnie powodu porastający drzewo mech nie nadaje się do określania stron świata. Rzekomo ma wskazywać stronę nawietrzną, z której deszcz uderza o pień i nawilża go. Ale w środku lasu, gdzie drzewa wyhamowały wiatr, deszcz przeważnie pada pionowo z góry na dół. Do tego każde drzewo jest wygięte w inną stronę, tak że orientacja po mchu może wyłącznie przyprawić o zawrót głowy.
Jeśli ponadto kora jest chropowata, to wilgoć wyjątkowo długo utrzymuje się w niewielkich szczelinach. Chropowatość pni zaczyna się od dołu i w miarę upływu lat postępuje coraz wyżej, aż do korony. Dlatego właśnie mech na młodych drzewach rośnie tylko parę centymetrów nad ziemią, za to później otula dolną część pnia niczym podkolanówka.
Peter Wohlleben