Była wcieleniem dobra i piękna, była wszystkim, o czym śnił. Była promieniem światła w ciemności, w której przebywał. I jakimś niewyobrażalnym cudem wierzyła w niego. Już samo to sprawiało, że miał ochotę paść na kolana i złożyć serce u jej stóp.
Kerrelyn Sparks
(...) Boże co to będzie za radość wrócić do domu i odpocząć kilka dni. Przykro mi, że muszę to przyznać, ale emocjonalnie i umysłowo jestem w stanie napięcia — od jakiegoś tygodnia czuję się wyczerpana i dosłownie chora (...) fizyczny objaw silnej umysłowej frustracji. Sedno rzeczy tkwi w moim stosunku do życia — uzależnionym od kursu fizyki. Myślałam wręcz o samobójstwie, byle się od niego uwolnić — czuję się ubabrana własnymi smarkami. Mam wrażenie, jakbym kręciła się w kółko w jakimś bezsensownym kieracie, bo zaległości w fizyce coraz bardziej mnie paraliżują, a każdy dzień ostatniego roku specjalizacji wydaje się straszny i zamiast cieszyć, budzi przerażenie. Wpadłam w prawdziwy obłęd: drobne decyzje i zdarzenia zmieniają się w przeszkody nie do pokonania — jądro życia rozpadło się na kawałki. Chęć uwolnienia się od tego przedmiotu stała się moją obsesją. Przeklinam siebie, że nie zrobiłam tego latem. Próbuję wbijać sobie do głowy puste, suche formułki. Zbrzydzona nimi zadaję sobie pytanie — dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?
Sylvia Plath
Kerrelyn Sparks
(...) Boże co to będzie za radość wrócić do domu i odpocząć kilka dni. Przykro mi, że muszę to przyznać, ale emocjonalnie i umysłowo jestem w stanie napięcia — od jakiegoś tygodnia czuję się wyczerpana i dosłownie chora (...) fizyczny objaw silnej umysłowej frustracji. Sedno rzeczy tkwi w moim stosunku do życia — uzależnionym od kursu fizyki. Myślałam wręcz o samobójstwie, byle się od niego uwolnić — czuję się ubabrana własnymi smarkami. Mam wrażenie, jakbym kręciła się w kółko w jakimś bezsensownym kieracie, bo zaległości w fizyce coraz bardziej mnie paraliżują, a każdy dzień ostatniego roku specjalizacji wydaje się straszny i zamiast cieszyć, budzi przerażenie. Wpadłam w prawdziwy obłęd: drobne decyzje i zdarzenia zmieniają się w przeszkody nie do pokonania — jądro życia rozpadło się na kawałki. Chęć uwolnienia się od tego przedmiotu stała się moją obsesją. Przeklinam siebie, że nie zrobiłam tego latem. Próbuję wbijać sobie do głowy puste, suche formułki. Zbrzydzona nimi zadaję sobie pytanie — dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?
Sylvia Plath